[b]Rz: Najważniejsza umowa z wykonawcą terminalu w Świnoujściu podpisana. Teraz już nic nie przeszkodzi budowie?[/b]
[b]Mikołaj Budzanowski:[/b] Obroniliśmy termin rozpoczęcia budowy terminalu przewidziany na wrzesień tego roku. Sprawa rozstrzygnęła się w ostatni wtorek, kiedy zakończyliśmy rozmowy z Komisją Europejską, uzyskując zapewnienie, że nie będzie zgłaszać zastrzeżeń. Jej wcześniejsze wątpliwości związane były z odstąpieniem przez inwestorów od stosowania europejskiego prawa zamówień publicznych w oparciu o przesłankę istotnego interesu bezpieczeństwa państwa. Rozwiązanie takie stanowi wyjątek od zasad prawa europejskiego. Należało zatem przekonać KE, iż okoliczności towarzyszące budowie terminalu na polskim wybrzeżu oraz wynikające z nich zagrożenia dla powodzenia projektu są na tyle wyjątkowe w skali europejskiej, iż uzasadniały przyjęte przez inwestora rozwiązanie polegające na opracowaniu własnego regulaminu udzielania zamówień.
[b]Czy warto było w takim razie realizować inwestycję na podstawie specustawy?[/b]
Zdecydowanie warto. Przy projektowaniu ustawy naszym priorytetem było zakończenie inwestycji w terminie. Nie byłoby to możliwe bez specustawy. Doświadczenia ostatnich dziesięciu lat pokazały, że zakończenie większości dużych projektów gazowych w Polsce w sensie proceduralnym trwa od trzech do nawet siedmiu lat. Co istotne, specustawa terminalowa uprościła i skróciła m.in. niezbędne procedury administracyjne, np. związane z wydawaniem decyzji środowiskowych czy pozwoleń na budowę. Własny regulamin udzielania zamówień opracowany przez inwestorów z jednej strony zabezpieczył inwestycję przed działaniami podmiotów mogących stanowić zagrożenie dla jej powodzenia, z drugiej – wyeliminował rozwiązania prawa zamówień publicznych mogące skutecznie opóźniać budowę, a nawet całkowicie nie dopuścić do jej realizacji.
[b]Rząd nie konsultował na bieżąco z Komisją tych zapisów? [/b]b