Krzyż jednoczy publicystów

Polska stoi krzyżem. Oby tylko nie oznaczałoby to, że jeśli krzyż stoi tam, gdzie stoi, to i stoi Polska, a inaczej upadnie. Wszystkie dzisiejsze gazety ogólnopolskie zgodnym tonem opisują wczorajszą batalię o przeniesienie symbolu

Aktualizacja: 04.08.2010 13:07 Publikacja: 04.08.2010 12:23

Trudno tylko określić, czego w ogóle symbolem jest ten, konkretny krzyż. Polski, która nie załapała się do pociągu z napisem „Dobrobyt”, wykluczonych, pokrzywdzonych, dewotów, czy po prostu, jak chciałoby wielu innych - symbolem zamachu i oszustwa? Ten jeden, konkretny krzyż na pewno przestał być religijnym symbolem. Jak pisze w komentarzu Adam Leszczyński z "Gazety Wyborczej": "Księża, którzy musieli poprowadzić uroczystość, musieli słuchać wiernych wołających - do kapłanów! - "Precz z komuną". Owieczki ostentacyjnie zlekceważyły pasterzy. To porażka biskupów...". Prof. Marcin Król w „Polsce” wysnuwa z całej sytuacji inne wnioski: „Kościół całkowicie porzucił sprawy społeczne czy moralne na rzecz - po pierwsze - uprawiania polityki, co uważam za rzecz zupełnie niepotrzebną.”.

Protest zjednoczył publicystów, bez względów na poglądy polityczne.

Igor Janke w „ Rzeczpospolitej”: „Nie rozumiem, czemu miała służyć ich demonstracja. Upamiętnieniu ofiar katastrofy? Wyjaśnieniu jej przyczyn? Zamanifestowaniu wiary? Trudno pojąć, bo skutki tego działania już są i będą opłakane".

Katarzyna Kozłowska w „Polsce”: Potok zaklęć, które płynęły z ust „obrońców krzyża” zebranych pod Pałacem Prezydenckim oraz ich ostrzeżenia o gotowości do „aktywnego oporu” spowodowały (...), że mam dziś psychiczne trudności w byciu polską patriotką”. Bo oto okazuje się, że choć ochrzczono nas 1044 latatemu, wciąż z lubością odprawiamy dziady”..

Tomasz Wróblewski w „Dzienniku Gazecie Polskiej”: „Wczorajsza batalia o krzyż jest wspaniałą wizualizacją zdezelowania polskiej polityki. Partie nie mają wartości, nie mają programów, a jedynie mętne hasła, których bronią jak ideologii. Trudno racjonalnie wyjaśnić, dlaczego krzyż musi stać przed pałacem, tylko tam i nigdzie indziej.”

Innymi słowy farsa w dobrym stylu

W cieniu krzyża, rząd podniósł podatki. I choć będę tu w zdecydowanej i pogardzanej mniejszości, zgadzam się z Michałem Bonim, że jest to jednak mniejsze zło. Trudno sobie wyobrazić, by rząd kraju, w którym tylko co drugi Polak w wieku produkcyjnym, pracuje, zaczął ciąć wydatki socjalne, w tym chroniące tych najsłabszych i najbiedniejszych. Naraziłby się na jeszcze większy gniew narodu niż „Akcja pod Krzyżem”. Gdyby jednak rząd zaczął zabierać zamożniejszym, to musiałby sięgnąć po pieniądze własnych wyborców. A co innego popierać, a co innego płacić tym, których się popiera.

A, że dziura budżetowa jest przeogromna, coś z tym trzeba było zrobić, to VAT jako najbardziej neutralny podatek jest mniejszym złem. Może rozumieją to przynajmniej ci, którzy śledzili to, co działo się w państwach nadbałtyckich, gdzie problemy finansowe państwa doprowadziły do likwidacji części szkół, sądów i drastycznych obniżek pensji wszystkich, którzy pobierali je z budżetu (urzędnicy, sędziowie, nauczyciele, lekarze, policjanci itd.). Polskie rozwiązanie nie boli - jedynie budzi kontrowersje. A to budzi w Polsce nawet powołanie szerokiej kadry na mecz piłkarski czy wygląda pomnika pod aquaparkiem w Zielonej Górze.

Oczywiście oznacza to też, że decyzja finansowa rządu jest też decyzją polityczną. Ale to polityków a nie finansistów wybieramy w wyborach, a zawodowym politykom zależy, by utrzymać zawód. Podobnie jak znaczącej większości ludzi. I nie jesteśmy jedynym krajem, który z tego powodu idzie ścieżką mniejszego zła.

Trudno tylko określić, czego w ogóle symbolem jest ten, konkretny krzyż. Polski, która nie załapała się do pociągu z napisem „Dobrobyt”, wykluczonych, pokrzywdzonych, dewotów, czy po prostu, jak chciałoby wielu innych - symbolem zamachu i oszustwa? Ten jeden, konkretny krzyż na pewno przestał być religijnym symbolem. Jak pisze w komentarzu Adam Leszczyński z "Gazety Wyborczej": "Księża, którzy musieli poprowadzić uroczystość, musieli słuchać wiernych wołających - do kapłanów! - "Precz z komuną". Owieczki ostentacyjnie zlekceważyły pasterzy. To porażka biskupów...". Prof. Marcin Król w „Polsce” wysnuwa z całej sytuacji inne wnioski: „Kościół całkowicie porzucił sprawy społeczne czy moralne na rzecz - po pierwsze - uprawiania polityki, co uważam za rzecz zupełnie niepotrzebną.”.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację