Chevrolet rozpycha się na polskim rynku aut

W walce z konkurentami pomoże od przyszłego roku rodzinne Orlando. To pierwszy van tej marki w Polsce

Publikacja: 20.12.2010 08:53

Chevrolet rozpycha się na polskim rynku aut

Foto: Materiały Inwestora

[b]Chevrolet wchodzi w przyszłym roku w nowy dla tej marki segment sprzedaży - aut rodzinnych. Jak będzie się on rozwijać przy prognozowanym spadku popytu na całym rynku samochodów?[/b]

W przyszłym roku może spadać popyt wśród klientów zbiorowych. Przyczyna jest oczywista: brak kratki, dokonanie wymiany sporej części flot w mijającym roku. Ale w grupie klientów indywidualnych jest szansa na wzrost popytu. Co prawda, duże auta rodzinne, takie jak wprowadzany właśnie do oferty Orlando, to segment nieco droższy niż typowe modele kompaktowe, ale poprawa sytuacji gospodarczej będzie sprzyjać zwiększeniu wydatków na zakup samochodu. Więc popyt na te auta może wzrastać. Jeśli chodzi o markę Chevrolet, to jej mocną stroną jest sprzedaż właśnie dla klientów indywidualnych, co powinno być naszym dodatkowym atutem.

[b]Jak bardzo chcecie poprawić wielkość sprzedaży na polskim rynku? [/b]

Przede wszystkim wejdziemy w zupełnie nowe dla nas segmenty rynku, w których do tej pory nie mieliśmy żadnych aut. Już samo to przełoży się na zwiększenie sprzedaży. Istotny będzie tu fakt, że oferta cenowa Orlando w stosunku do możliwości oferowanych przez ten model i jego wyposażenia jest bardzo atrakcyjna. To bardzo ważny atut. Kolejnym jest trwająca od ponad roku wymiana wszystkich obecnych modeli, które w Polsce sprzedajemy. Zaczęła się od cruze'a, potem przyszedł Spark nowej generacji, a w przyszłym roku nie będzie już żadnego „starego” modelu, który był znany naszym klientom np. przed rokiem. Ale to nie wszystko: chcemy także wzmacniać kanał sprzedaży dla klientów zbiorowych. Będziemy mieć atrakcyjne dla nich samochody co powinno sprawić, że ta grupa naszych klientów będzie się powiększać i coraz więcej kupować

[b]Jaki był mijający rok dla Chevroleta w Polsce?[/b]

Trudny był jego początek. Pierwszy kwartał wypadł poniżej naszych oczekiwań. Ale od maja zaczęliśmy odrabiac straty. Druga połowa roku jest już dużym sukcesem, sprzedaż od czerwca do grudnia powinna się zamknąć wynikiem lepszym o blisko 60 proc. w porównaniu z takim samym okresem przed rokiem. Czerwiec i wrzesień okazały się rekordowymi pod względem sprzedaży, także październik i listopad. Więc cały rok oceniany z dzisiejszej perspektywy oceniamy bardzo dobrze. I jeszcze jedno: osiągnęliśmy równe rozłożenie wielkości sprzedaży w poszczególnych kwartałach. Zdołaliśmy ustabilizować ten biznes, w dodatku na wysokim poziomie.

[b]Ten pierwszy kwartał był słaby dla wszystkich importerów. Czy na słabej sprzedaży Chevroleta zaważyła tylko sytuacja na rynku? [/b]

W naszym przypadku doszła jeszcze kwestia dwóch modeli, które wcześniej w istotny sposób wpływały na wielkość sprzedaży. Chodzi o lacetti, które było modelem schyłkowym, a także aveo, gdzie po liftingu i wprowadzeniu nowych silników wzrosły ceny. Ale dość szybko skorygowaliśmy ofertę i w rezultacie ten rok będzie dla nas pod względem wielkości sprzedaży rekordowy.

[b]Co najbardziej nakręca sprzedaż?[/b]

Przede wszystkim aveo. Do kwietnia będziemy sprzedawać obecny samochód, a potem nowy. Przy tym niemal w tym samym czasie wejdzie na rynek model 5-drzwiowy i sedan. Ale bardzo ważnym samochodem będzie dla nas captiva. W tym roku sprzedamy dobre 650 sztuk w porównaniu do 420 aut w poprzednim roku. fakt, że ta sprzedaż tak się rozpędziła jest dla nas dobrym prognostykiem przed wprowadzeniem na rynek nowej generacji captivy. Choć nie wiadomo jeszcze, jak w przyszłym roku cały segment aut typu SUV będzie się zachowywać. W tym roku mocno rósł.

[b]Jak postrzegana jest marka Chevroleta na rynku polskim?[/b]

Rozpoznawalność i postrzeganie marki zdecydowanie zmienia się na korzyść. Sygnalizują to dilerzy. Znikają też stereotypy na jej temat. Klienci, którzy widzieli i mogli osobiście poznać nasze nowe modele, w większości są pozytywnie zaskoczeni. Wraz z wprowadzaniem nowych modelikolejnych nowości zerwiemy te skojarzenia całkowicie. Myślę, że przyszły rok będzie rokiem Chevroleta w „czystej” postaci. Związanej z dobrymi samochodami, rozwinięta siecią dilerską, z bardzo dobrą ofertą produktową i skutecznymi kampaniami marketingowymi.

[b]Jaki będzie przyszłoroczny udział marki w rynku?[/b]

Wzrośnie. Mieliśmy „dołek” w 2007 roku, gdy spadł do 1,4 proc. Ale w 2008 zwiększył się do 1,47 proc., w ubiegłym do 1,53 a teraz przekroczymy 1,6 proc. Te wzrosty mogą nie wydawać się szczególnie duże, za to są konsekwentne. Dotychczasowy rekord odnotowaliśmy w roku 2005, gdy nasz udział w rynku sięgnął 2,1 proc. Był to pierwszy pełny rok obecności Chevroleta w Polsce, a świeża marka zawsze jest magnesem zwiększającym zainteresowanie klientów. Choć trzeba zaznaczyć, że ten wzrost okupiony był bardzo dużymi nakładami na promocję. Naszą ambicją jest jak najszybciej przekroczyć ten poziom. Czy uda się to zrobić w przyszłym roku? Trudno powiedzieć, bo chyba nikt nie wie, jak będzie wyglądał rynek i jak przyjęte zostaną nasze nowe modele, jest zbyt wiele niewiadomych na prognozy.

[b]Chevrolet, który postrzegany jest jako marka ekonomiczna, chce wprowadzić na rynek dwa modele kojarzone z wysokimi osiągami i niemałymi pieniędzmi: camaro i corvette. Czym te supersamochody będą dla marki w Polsce? [/b]

Nie liczymy na wysoką sprzedaż tych dwóch modeli, to jasne. Ale chcemy je wykorzystać wizerunkowo. One pomogą podnieść wizerunek Chevroleta, ale też wpłyną na wzrost świadomości marki. Camaro i corvette to samochody-legendy, obiekt marzeń chłopców i dorosłym mężczyzn. Będzie to więc bardzo ważne narzędzie marketingowe.

[b]Kiedy trafią do salonów?[/b]

Camaro w końcu przyszłego roku. Co do corvette, decyzje zapadną w styczniu-lutym przyszłego roku.

[b]A rodzinny Orlando?[/b]

Najpóźniej w marcu. Ale już teraz można go zamawiać.

[i]rozmawiał: Adam Woźniak[/i]

[b]Chevrolet wchodzi w przyszłym roku w nowy dla tej marki segment sprzedaży - aut rodzinnych. Jak będzie się on rozwijać przy prognozowanym spadku popytu na całym rynku samochodów?[/b]

W przyszłym roku może spadać popyt wśród klientów zbiorowych. Przyczyna jest oczywista: brak kratki, dokonanie wymiany sporej części flot w mijającym roku. Ale w grupie klientów indywidualnych jest szansa na wzrost popytu. Co prawda, duże auta rodzinne, takie jak wprowadzany właśnie do oferty Orlando, to segment nieco droższy niż typowe modele kompaktowe, ale poprawa sytuacji gospodarczej będzie sprzyjać zwiększeniu wydatków na zakup samochodu. Więc popyt na te auta może wzrastać. Jeśli chodzi o markę Chevrolet, to jej mocną stroną jest sprzedaż właśnie dla klientów indywidualnych, co powinno być naszym dodatkowym atutem.

Pozostało 86% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację