Kandydaci do zarządu Poczty mogli do wczoraj składać swoje pisemne zgłoszenia. Kto zostanie prezesem? Za najpoważniejszego kandydata uważa się Agnieszkę Sardecką. Jest już członkiem zarządu i zastępuje odwołanego pod koniec grudnia ub.r. prezesa Andrzeja Polakowskiego. Stanowisko stracił wtedy także Tomasz Malczewski, członek zarządu.

Sardecka jest blisko związana z Maciejem Jankowskim, wiceministrem infrastruktury odpowiadającym za pocztę. Szef resortu infrastruktury Cezary Grabarczyk na fotelu prezesa chętnie widziałby podobno Andrzeja Panasiuka, szefa rady nadzorczej Poczty. – Nie zamierzam startować do zarządu – powiedział nam Panasiuk. Innymi kandydatami, także związanymi z Łodzią, skąd pochodzi Grabarczyk, są Mariusz Zarzycki, były wiceprezes Banku PKO BP, i Ireneusz Jabłoński, ekspert Centrum im. Adama Smitha. – Nie komentuję plotek – powiedział Jabłoński. Rada Nadzorcza przesłucha kandydatów 25 stycznia.

Polakowski stracił stanowisko, bo – według resortu infrastruktury – był zbyt zachowawczy, a spółce potrzebny jest menedżer, który w przyszłym roku wprowadzi ją na giełdę. – Zamiast decyzji, zarząd poczty uruchamiał olbrzymią liczbę pilotaży – mówi nam osoba znająca kulisy odwołania. Podobno na dymisję wpłynęły wydarzenia z posiedzenie zarządu, na którym omawiano sprawy związane z Bankiem Pocztowym.

– Polakowski domagał się upublicznienia umów pomiędzy pocztą a bankiem – mówi nasz rozmówca. Według niego bank, którego Poczta jest większościowym udziałowcem, jest jej winien kilkadziesiąt mln zł. – Bank w tym roku ma być wprowadzany na giełdę i takie rozliczenia nie są mu na rękę. W dodatku jego zarząd chce dokapitalizowania poprzez przejęcie pocztowych spółek: Pocztowego Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych i Pocztowej Agencji Usług Finansowych. Polakowski najpierw chciał rozliczenia – mówi nasz rozmówca.

Andrzej Polakowski był szefem Poczty od maja 2007 r. Prezesa odwołano, choć po dwóch latach straty na poziomie ok. 200 mln zł Poczta zaczęła przynosić zysk. Prezes porozumiał się też ze związkami w sprawie zakładowego układu zbiorowego pracy, co pozwoli firmie w najbliższych latach uwolnić rezerwy sięgające pół mld zł.