Państwo powinno wspierać polskie firmy

Po 20 latach ogromnych przemian wciąż nie staramy się zrozumieć biznesowego porządku na świecie, mówi Adam Góral szef Asseco

Publikacja: 25.01.2011 04:44

Państwo powinno wspierać polskie firmy

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

[b]Rz: Eksperci najczęściej pana firmę wymieniają jako kandydata na gospodarczego narodowego czempiona. Czy polskie prywatne spółki mają szanse w starciu z zagranicznymi rywalami, działając w zasadzie bez wsparcia państwa?[/b]

[b]Adam Góral:[/b] Projekt Asseco jest przykładem, że Polacy mają szansę w starciu z zagranicznymi konkurentami. Jednak prawda jest taka, że wciąż w dzisiejszym świecie przewaga dużych korporacji jest ogromna. Moim zdaniem tylko integracja menedżerów z innych krajów, stojących na czele podobnych do Asseco firm, daje szansę stworzyć przeciwwagę dla globalnych graczy. I tą drogą poszło Asseco. Światowe korporacje będą się z nami liczyć, jeżeli sami stworzymy korporację i jeżeli nasz brand będzie rozpoznawalny na świecie.

[b]Asseco zrobiło kolejny krok w budowie prawdziwie międzynarodowej grupy. [/b]

W listopadzie dołączyła do nas Formula Systems. To czołowa informatyczna firma izraelska notowana na Nasdaq...

Jak widać, możemy być liderami w integracji przedsiębiorców z całego świata, możemy mieć pomysły na budowę firm międzynarodowych wykorzystujących pozycję rynkową i produkty zrzeszonych w niej spółek.

[b]A czy łatwiej byłoby pana prywatnej firmie, gdyby systematycznie państwo polskie wspierało rodzime firmy IT? Czy w ogóle widzi pan taką rolę dla administracji państwowej? [/b]

Tak długo, jak nie będziemy rozumieli, że z sukcesami takich firm jak niemiecki SAP czy amerykański Microsoft identyfikują się państwa, z których te firmy pochodzą, tak długo będziemy mieć problem z budową marek rozpoznawalnych na świecie. Łatwo jest podać przykłady kilkudziesięcioletniej współpracy IBM, Oracla czy SAP z instytucjami rządowymi. Takie stabilne relacje są czymś naturalnym w świecie informatyki. Tymczasem w Polsce zapominamy często o tym, co najważniejsze – stronie merytorycznej, skuteczności i niezawodności wprowadzanych systemów informatycznych. Skupiamy się za to na aspekcie wieloletniej współpracy firmy z instytucją rządową, tak jakby to było coś złego. Owszem, gdyby wdrożony system nie działał, gdyby był zawodny, to koniecznie trzeba podjąć decyzję o zmianie. Natomiast jeżeli wszystko działa poprawnie, to powinniśmy koncentrować się na pielęgnowaniu dobrych, wieloletnich relacji firmy informatycznej z instytucją rządową, bo w efekcie jest to działanie na korzyść państwa.

[b]Zbyt bliskie kontakty polityki z biznesem w Polsce wciąż budzą jednak pewne negatywne podejrzenia...[/b]

Niekiedy wydaje mi się, że po 20 latach ogromnych przemian w Polsce wciąż nie staramy się zrozumieć biznesowego porządku na świecie. Często w dalszym ciągu uważamy, że wspieranie przez Polskę polskiej firmy jest przeciwko zasadom gospodarki rynkowej. Jeżeli zaczniemy się zachowywać podobnie jak ci, którzy osiągnęli znaczące sukcesy, czyli Polska będzie dawała rodzimym przedsiębiorcom szansę realizacji kluczowych projektów, to tylko kwestią czasu będą sukcesy polskich firm na arenie międzynarodowej. My, Polacy, w dalszym ciągu nie rozumiemy, że takie projekty jak Asseco są naszym wspólnym osiągnięciem i że we wspólnym interesie jest ich wspieranie.

Złap mikołajkową okazję!

Cały rok z rp.pl
za jedyne 99 zł

KUP TERAZ

[b]To, co pan mówi, wciąż brzmi u nas wyjątkowo rzadko?[/b]

My w Asseco nie mamy kompleksów i wierzymy, że z perspektywy Polski możemy prawie wszystko osiągnąć. Gdy spotykamy się z naszymi partnerami zagranicznymi, to szukamy miejsc, w których oni są lepsi, i staramy się posiąść ich wiedzę. Podjęliśmy się więc budowy grupy międzynarodowej właśnie dlatego, że nasi partnerzy w wielu dziedzinach mają nad nami przewagę. Przy ich pomocy uzyskaliśmy dostęp do wiedzy, którą sami zdobywalibyśmy w bardzo długim okresie.

[b]Wiele akwizycji nie udaje się z powodu różnic charakterów właścicieli firm i odmiennych struktur organizacyjnych ich spółek. Nie macie z tym problemów?[/b]

Kultura Asseco polega nie na wydawaniu rozkazów, lecz na przyciąganiu do idei, które wydają się dobre dla różnych zespołów. Niewątpliwie jednym ze znaczących czynników sukcesu jest umiejętność łączenia świata merytorycznego z biznesem. W naszej kulturze jest także poszanowanie osiągnięć innych firm czy innych nacji. Wierzymy, że tylko umiejętne wykorzystywanie wartości stworzonych przez różne zespoły daje przewagę konkurencyjną.

[ramka][srodtytul]CV[/srodtytul]

Adam Góral jest głównym akcjonariuszem Asseco Poland. Ma 10,4 proc. akcji wartych ponad 430 mln zł. Kierowana przez niego firma przejęła m.in. Softbank, Prokom Software ABG i izraelską Formula Systems. Dzięki tej ostatniej akwizycji Asseco weszło do Azji i USA. Zatrudnia 13 tys. pracowników, z czego 5 tys. w Polsce.[/ramka]

[b]Rz: Eksperci najczęściej pana firmę wymieniają jako kandydata na gospodarczego narodowego czempiona. Czy polskie prywatne spółki mają szanse w starciu z zagranicznymi rywalami, działając w zasadzie bez wsparcia państwa?[/b]

[b]Adam Góral:[/b] Projekt Asseco jest przykładem, że Polacy mają szansę w starciu z zagranicznymi konkurentami. Jednak prawda jest taka, że wciąż w dzisiejszym świecie przewaga dużych korporacji jest ogromna. Moim zdaniem tylko integracja menedżerów z innych krajów, stojących na czele podobnych do Asseco firm, daje szansę stworzyć przeciwwagę dla globalnych graczy. I tą drogą poszło Asseco. Światowe korporacje będą się z nami liczyć, jeżeli sami stworzymy korporację i jeżeli nasz brand będzie rozpoznawalny na świecie.

Pozostało 84% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację