Dostęp do Internetu powszechnie jest uważany za jedną z podstawowych miar postępu cywilizacyjnego w świecie i wskaźnik rozwoju kraju. Polska pod tym względem kuleje.
Fundusze Unii Europejskiej, przeznaczone na inwestycje infrastrukturalne, realizujące cel powszechnego dostępu do Internetu, są zagrożone. Polska jest na szarym końcu w Europie pod względem cyfryzacji kraju.
Rząd rozwija wiele programów mających na celu zmianę tego stanu rzeczy. Od budowy infrastruktury po e-administrację. Szczególny nacisk kładąc na cyfryzację procesu nauki w polskich szkołach. E-podręczniki mają się stać niebawem standardem w kształceniu młodych pokoleń Polaków.
I dobrze. We współczesnym świecie dostęp do technologii cyfrowych i umiejętność korzystania z nich to bez wątpienia nie mniej fundamentalny problem strukturalny, niż budowa autostrad. Programów tego rodzaju mamy w kraju mnóstwo. Wiele instytucji publicznych, od gmin począwszy na ministerstwach i Urzędzie Komunikacji Elektronicznej skończywszy, podejmuje różnorodne, mniej lub bardziej udane, inicjatywy, by Polskę skutecznie scyfryzować. Co ciekawe, nikt nie zwrócił uwagi na fundamentalny problem polskiego cyfrowego analfabetyzmu.
Nie mamy narodowej klawiatury
Nie można bowiem skorzystać z dobrodziejstw cywilizacji cyfrowej bez umiejętności podstawowej – umiejętności posługiwania się klawiaturą komputera. Śmiem twierdzić, że Polacy tej podstawowej umiejętności nie posiadają.