Rz: Co zdecydowało o tym, że Alior chce przeprowadzić ofertę publiczną na giełdzie?
Od początku rozważaliśmy trzy drogi: znalezienie inwestora finansowego lub strategicznego oraz IPO. W ostatnich tygodniach równocześnie przygotowywaliśmy się do pozyskania inwestora oraz do wejścia na giełdę, bo obydwie opcje wchodziły w grę, a to olbrzymi wysiłek dla całej organizacji. To miło, że na dziesięć największych funduszy private equity aż dziewięć było wśród zainteresowanych wejściem kapitałowym do Alior Banku.
Jednak nadzór powiedział wyraźnie, że nie da zgody żadnemu funduszowi private equity na przejęcie kontroli nad bankiem...
Mogę tylko powiedzieć, że uwzględniajac wnioski po dyskusji z Urzędem KNF, nasz większościowy akcjonariusz oraz zarząd banku podjęli decyzję, że najlepszą opcją w naszej sytuacji jest oferta publiczna. Jednocześnie nie ukrywam, że z punktu widzenia pracowników i menedżerów banku IPO jest atrakcyjne. Udowodniliśmy już, że potrafimy zbudować bank, który ma centralę decyzyjną w Warszawie, a nie w innym miejscu na świecie. Udowodniliśmy, że Polacy potrafią. Teraz chcemy kontynuować naszą strategię. Skłamałbym, gdybym powiedział, że taka wizja nie jest kusząca.
Jaka część dotychczasowych akcji ma być wystawiona na sprzedaż?