Od kilku lat w zasadzie cała Europa, a w szczególności kraje strefy euro zmagają się z kryzysem, którego jedną z istotnych przyczyn jest nadmierne zadłużenie poszczególnych krajów mierzone stosunkiem długu publicznego do PKB (a to jest jednym z podstawowych kryteriów przynależności do strefy euro).
Wielorakie wysiłki idące w kierunku pomocy krajom zmagającym się z nadmiernym zadłużeniem, takimi jak w szczególności Grecja, Portugalia, Irlandia, ale i Włochy oraz Hiszpania, na razie przynoszą mierne efekty, a garb zadłużenia skutecznie hamuje możliwości powstrzymania kurczących się gospodarek oraz recesji w tych krajach.
Nieudane próby naprawy sytuacji
W powyższym kontekście warto spojrzeć na liczby, a w szczególności na projekcje poziomu zadłużenia krajów członkowskich UE w perspektywie do roku 2016, być może bowiem one mogą podpowiedzieć, czy dotychczasowe środki zaradcze skutkują oraz czy sytuacja wymaga bardziej radykalnych kroków, tym bardziej że w samym eurolandzie ścierają się dwie koncepcje walki z kryzysem personifikowane z jednej strony przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel a prezydenta Francji Francois Hollande ze strony drugiej.
Analizując dane Międzynarodowego Funduszu Walutowego, można wysnuć następujące wnioski:
(a) z docelowo 28 krajów członkowskich (łącznie z Chorwacją) połowa (14) utrzymuje poziom długu publicznego poniżej 60 proc. do PKB;