Co dalej z polską energetyką opartą na węglu?
Polityka unijnej dekarbonizacji to wyzwanie trudne i kosztowne. Niezrozumiałe jest, że przyjmując w 2008 roku Pakiet Klimatyczny, Polska nie posiadała opracowań pokazujących skutki jego wdrożenia dla krajowej gospodarki. Ponadto w 2011 roku, kiedy UE rozpoczęła nakłanianie do przyjęcia Road Map 2050, rząd Polski oraz członkowie krajowego i europejskiego parlamentu również nie posiadali takiego dokumentu. Gdyby nie opracowania organizacji pozarządowych, prezentujące skalę negatywnych skutków proponowanych rozwiązań, prawdopodobnie Polska nie zawetowałaby unijnych propozycji dekarbonizacji krajowej gospodarki. Musimy w końcu zdać sobie sprawę, że polityka klimatyczna UE ma wpływ nie tylko na górnictwo węglowe i energetykę opartą na tym paliwie, ale też na inne energochłonne branże. Energochłonność polskiej gospodarki jest 2,5 do 3 razy większa niż w krajach wysoko rozwiniętych, dlatego wpływ tej polityki, tj. podwyższenie cen energii elektrycznej po wprowadzeniu nowych technologii ograniczania emisji CO2 oraz zakupie praw do emisji, wpłynie na podwyższenie kosztów produkcji wielu produktów w szeregu branż. Podwyżki te przy istniejącym kryzysie gospodarczo-finansowym wpłyną na obniżenie konkurencyjności wytwarzania produktów w niektórych państwach europejskich, w tym szczególnie w Polsce.
Czym to grozi?
Może spowodować to załamanie krajowej gospodarki w następnych dekadach XXI wieku (zagrożenie rentowności produkcji 10 działów przemysłu i emigracja produkcji poza granice Polski) i znaczne uzależnienie od surowców energetycznych i energii spoza granic naszego kraju. Przeniesienie produkcji energochłonnej do krajów rozwijających się nie spowoduje zmniejszenia „produkcji" CO2, a jedynie jej zwiększenie – przecież stan techniczny i ekologiczny firm w tych krajach jest na niższym poziomie i produkcja towarów powoduje jeszcze większą emisję CO2 niż w Polsce lub w Europie. W efekcie globalnie emisja CO2 wzrośnie, a u nas gospodarka będzie się załamywała. Doskonałym przykładem jest inna krajowa branża - cementowa, która chociaż należy do najnowocześniejszych w Europie, może nie sprostać wymaganiom pakietu. Oznacza to w praktyce przeniesienie branży za granicę do Europy Wschodniej (Ukraina, Białoruś) i do Azji (Pakistan, Chiny) i jej zanik w naszym kraju.
I rzeczywiście możemy mieć do czynienia z czarnym scenariuszem dla węgla?