Unie Kredytowe – odpowiednik kas SKOK – to w wielu krajach nieodzowna część systemu finansowego. Skutecznie konkurują z komercyjnymi bankami, nastawione są nie na zysk, ale przede wszystkim na dobro swoich członków, którym oferują tanie kredyty.
W Polsce zdecydowana większość kas ma straty, a przynajmniej jedna czwarta ich kredytów nie jest spłacana. To wina konstrukcji systemu SKOK oraz ludzi kierujących kasami. Ale też i państwa, które pozostawiło te instytucje bez opieki. Efektem jest fakt, że SKOK mają kapitały około dziewięć razy mniejsze od tego, czego wymaga się od banków. I jest to skutek metod działania, które zaprezentował w „Rz” prezes RN Krajowej Kasy SKOK Grzegorz Bierecki – stwierdził on, że ważniejsza od zabezpieczeń majątkowych kredytu jest znajomość charakteru kredytobiorcy. Taka opinia świadczy o braku profesjonalizmu.
Bez względu na to, jakie są przyczyny kłopotów kas, państwo nie powinno dopuścić do ich upadku. SKOK trzeba ratować, bo pełnią ważną społeczną funkcję. W ubogim polskim społeczeństwie tego typu instytucje są potrzebne. Powinny być jednak prowadzone profesjonalnie, czyli bezpiecznie.