Reklama

Przestrzeń prezesa? Jaka przestrzeń?

W Polsce „konserwatywna polityka monetarna i fiskalna daje przestrzeń do akomodacji dużego szoku zewnętrznego". Tę nieprawdziwą uwagę wygłosił w „Global Public Investor" Adam Glapiński, prezes NBP, odpowiedzialny za stabilność cen.

Aktualizacja: 13.06.2019 21:46 Publikacja: 13.06.2019 21:00

Przestrzeń prezesa? Jaka przestrzeń?

Foto: Bloomberg

Akomodacja polega na złagodzeniu jednej lub – rzadziej – obu rodzajów polityk makroekonomicznych w policy mix, czyli polityki pieniężnej i fiskalnej. Ma stymulować wzrost popytu krajowego lub czasowo wesprzeć eksport deprecjacją waluty. A na czym polega obecna konserwatywna polityka monetarna, o której pisał prezes NBP? Jej przejawem nie jest utrzymywanie głęboko ujemnych realnych stóp procentowych, które mierzy się nie względem obecnej, ale oczekiwanej inflacji. Za konserwatywną politykę trudno też uznać brak wsparcia NBP dla kursu złotego, o czym świadczyłby coraz szerszy spread stóp procentowych między Polską a zagranicą.

W tej sytuacji pozostaje ostatnie kryterium dotyczące konserwatyzmu w polityce monetarnej. Byłoby nim sięgnięcie przez NBP po niestandardowe instrumenty polityki monetarnej, zastosowane przez banki centralne na świecie jako broń w walce z recesją.

Czy jesteśmy pewni, że w razie globalnej recesji chcemy zobaczyć wejście NBP jako aktywnego inwestora na rynek obligacji rządowych, korporacyjnych lub na rynek akcji? Jesteśmy w stanie, biorąc pod uwagę doświadczenia innych banków centralnych, przewidzieć skutki wypłynięcia NBP na niezbadane wody? Powiem otwarcie: chroń nas, Boże, przed takim odejściem od „konserwatywnej polityki monetarnej" w Polsce.

Na czym w takim razie polegać ma konserwatyzm polityki fiskalnej? Przy 5-proc. dynamice wzrostu gospodarczego Polska odnotowała w ub.r. sięgający 1,4 proc. PKB deficyt sektora finansów publicznych. Zapowiadana ekspansja fiskalna rzędu 2 proc. PKB, po przejściowej poprawie dzięki dochodom jednorazowym, wywinduje nam deficyt powyżej 3 proc. PKB, co uruchomi procedury przewidziane dla każdego członka UE, zmuszające do zacieśnienia fiskalnego.

Polska prowadzi ekspansywną politykę fiskalną, stymulującą wzrost popytu konsumpcyjnego w sytuacji, gdy rośnie on w tempie zbliżonym do dynamiki obserwowanego PKB, który przekracza poziom potencjału. Gdzie u licha „konserwatyzm" polityki fiskalnej? Czy jego przejawem ma być cykliczna poprawa nominalnego wyniku fiskalnego, przy umiarkowanym spadku deficytu strukturalnego? Wolne żarty.

Reklama
Reklama

Wbrew słowom prezesa NBP Polska nie prowadzi ani konserwatywnej polityki monetarnej, ani fiskalnej. Obie są procykliczne, wspierają wzrost gospodarczy w górnej fazie cyklu, wykorzystując ujemne realne stopy procentowe i deficyt finansów publicznych.

Przestrzeń dla antycyklicznej polityki gospodarczej, w postaci spadku nominalnych stóp procentowych (co pogłębiłoby ich negatywny wymiar w ujęciu realnym) lub wzrostu deficytu, jest bardzo wąska. A ewentualne precedensowe sięgnięcie przez NBP po niestandardowe instrumenty polityki monetarnej rodzi nierozpoznane przez uczestników rynku finansowego w Polsce ryzyka. Nie byłby to więc instrument absorpcji szoku, ale raczej wzrostu niepewności. Czyli dolanie do już i tak pełnego kociołka.

Opinie Ekonomiczne
Prof. Beata Javorcik: Stary wspaniały świat?
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Europejski balon Chin
Opinie Ekonomiczne
Gorynia, Kośny, Hardt: Sięgnijmy do ekonomii
Opinie Ekonomiczne
Przemysław Tychmanowicz: W poszukiwaniu inwestycyjnego złotego Graala
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie Ekonomiczne
Cezary Szymanek: Państwo na zakupach. Dlaczego Krajowa Grupa Spożywcza nie powinna przejmować Carrefoura
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama