Od niemal dwóch lat trwa propagandowa kampania przeciw oszczędnościom emerytalnym zgromadzonym w otwartych funduszach emerytalnych. W 2011 r. rząd PO-PSL uruchomił falę demonizacji OFE, ale prawdziwym celem były środki zgromadzone w II filarze.
Złamane zobowiązanie
Na fali tej kampanii przyjęto w 2011 r. ustawę obcinającą wpłaty do OFE z 7,3 proc. do 2,3 proc. Towarzyszyło temu zobowiązanie rządu PO-PSL, że składka zostanie podniesiona do 3,5 proc. w 2017 r., a OFE umożliwi się efektywniejsze działanie.
To zobowiązanie zostało przez polityków PO i PSL złamane. W 2013 r. wznowiono negatywną propagandę przeciw II filarowi, ale tym razem cel był o wiele bardziej drastyczny: przejąć oszczędności emerytalne już tam zgromadzone, podobnie jak to zrobił Orban na Węgrzech.
Rezygnacja ze skoku na otwarte fundusze emerytalne nie wymaga zwiększenia deficytu w budżecie państwa
W poprzednim tygodniu Sejm i Senat w ciągu 5 dni (!) uchwaliły drastyczne zmiany w systemie emerytalnym. Ich wejście w życie musiałoby oznaczać likwidację II filaru i przywrócenie monopolu ZUS. Jest to najbardziej drastyczny antyreformatorski projekt po 1989 r.