Lenovo celuje w smartfony

Jesteśmy liderem rynku komputerów w Polsce. Teraz możemy zbudować centrum badań - mówi Andrzej Sowiński, dyrektor generalny Lenovo Polska

Publikacja: 27.03.2014 07:21

Lenovo celuje w smartfony

Foto: materiały prasowe

Rz: Zaskoczyliście rynek – Lenovo chce przejąć Motorolę. Jak akwizycja wpłynie na waszą pozycję w segmencie urządzeń mobilnych?

Andrzej Sowiński:

Mamy ambicje, by we wszystkich segmentach, w których działamy, być liderami. W segmencie smartfonów i tabletów jeszcze sporo namieszamy. Również na polskim rynku.

Odważna deklaracja. W ciągu paru lat na rynku komputerów zdeklasowaliście HP czy Della. Ale czy uda się to powtórzyć na rynku smartfonów?

Myślę, że transakcja z Motorolą nam pomoże. Będziemy mieli nowe kategorie smartfonów, zyskamy nowe, innowacyjne rozwiązania, bo w ramach transakcji Lenovo przejmie około 2,5 tys. patentów Motoroli. Zapewne zostaną dokonane modyfikacje naszych produktów. Ale na razie transakcja ta musi zostać zaakceptowana przez urzędy antymonopolowe.

Mogą ją zablokować?

Nie wydaje mi się, żeby był z tym jakikolwiek problem. Przejęcie Motoroli nie spowoduje zachwiania równowagi rynkowej, ani globalnie, ani tym bardziej w naszym kraju. Na polskim rynku nie sprzedawaliśmy bowiem dotąd telefonów Lenovo, również Motorola nie prowadziła tu aktywnych działań. Pojawi się więc nowy gracz i wzrośnie konkurencyjność.

Jakie będziecie mieli udziały w rynku smartfonów?

Jeżeli połączymy dotychczasowe udziały, jakie mają na globalnym rynku smartfonów Motorola i Lenovo, to już na wstępie daje nam to pozycję numer 3. A cel? Być na miejscu pierwszym. Dziś smartfony Lenovo sprzedajmy głównie w Azji. W Europie jesteśmy obecni m.in. w Rosji, na Ukrainie czy w Serbii. Nie jesteśmy w stanie oferować ich na każdym rynku ze względu na nasze możliwości produkcyjne. Rynek azjatycki jest bardzo chłonny, a wejście na rynek UE spowoduje na tyle duży przyrost sprzedaży, że do tej ekspansji będzie trzeba się naprawdę dobrze przygotować.

Czy na rynku smartfonów marka Lenovo zastąpi Motorolę?

Przypuszczam, że pozostaną obie marki. Mogę przywołać przykład sprzed ponad ośmiu lat, gdy Lenovo przejęło pecety od IBM. Flagowa brand ThinkPad nadal funkcjonuje, natomiast z komputerów zniknęło logo IBM, a pojawiło się Lenovo. Myślę, że logo Motorola też będzie wykorzystywane. To potężny brand i spora wartość całej transakcji.

Jakie macie plany w Polsce?

W najbliższym czasie na polskim rynku będzie sporo się działo. W tym roku możemy niemal podwoić zatrudnienie, do około 80 osób. Będziemy zatrudniać, żeby uruchomić sprzedaż smartfonów i agresywnie walczyć o miejsce na rynku tabletów. W tym ostatnim segmencie – według ostatnich danych IDC – mamy ponad 14 proc. rynku i jesteśmy drugim graczem.  Naszym celem jest umocnienie tej pozycji  i konsekwentne zmniejszanie dystansu do lidera. Będziemy mocno konkurować. Chciałbym, żebyśmy w tym roku zwiększyli sprzedaż tabletów na polskim rynku o minimum 50 proc.

Jak chcecie tego dokonać?

Planujemy współpracę z telekomami. Byliśmy dostępni już w ofercie niektórych, a teraz z jednym z nich prowadzimy promocję tabletu Yoga. Całość jest wsparta  mocną kampanią telewizyjną. Wygraliśmy z początkiem roku pierwszy taki przetarg dla operatora i to dobrze rokuje. Widać, że będziemy sobie dawać radę na rynku telekomunikacyjnym. Promocje na tym rynku to często oferty łączone – smartfon plus tablet. Użytkownik, podpisując umowę terminową, otrzymuje jedno i drugie urządzenie. Nasz główny konkurent na tym rynku ma takie możliwości, by zaoferować oba produkty. Jeśli mamy rywalizować, to również musimy mieć takie możliwości. I dlatego transakcja z Motorolą bardzo nam  w tym pomoże. Jej przejęcie umożliwi nam bardzo dynamiczne wejście w segment mobile w Polsce.

To może Lenovo zbuduje w Polsce centrum badań i rozwoju?

Nie można tego wykluczyć. Motorola miała kiedyś pod Krakowem takie centrum, w którym pracowało kilkuset informatyków, piszących oprogramowanie do smartfonów. W kraju mamy zdolnych informatyków, a Polska w Lenovo postrzegana jest bardzo pozytywnie.

A co chcecie zdziałać na rynku komputerów?

Pozycję lidera po raz pierwszy uzyskaliśmy w ubiegłym roku. Mamy ponad 20-proc. udział w rynku PC, ze sporą przewagą  nad drugim graczem. Chcieliśmy stworzyć firmę, która będzie numerem 1 na rynku PC w Polsce w perspektywie trzech lat. Cel osiągnęliśmy po niecałych dwóch latach. Chcemy utrzymać ten wzrost i status lidera. Będziemy starać się powiększyć dystans do konkurencji. To w tej chwili nasz główny cel. Plan jest ambitny, ale realny, bo już dane za IV kwartał zeszłego roku pokazywały, że mamy 21,3 proc. udziału w polskim rynku PC. Rok do roku Lenovo Polska urosło o niemal 52 proc. Zwyżki notujemy w obu kategoriach – zarówno na rynku desktopów, gdzie skoczyliśmy o około 65 proc., jak i notebooków, gdzie wzrost sięgnął 34 proc. Pozytywne wyniki notujemy też we wszystkich segmentach rynku PC: konsumenckim, małych i średnich firm oraz dużych przedsiębiorstw. W zeszłym roku sprzedaliśmy w sumie ponad 550 tys. komputerów. To sukces, bo cały rynek w tym czasie zmalał o prawie 15 proc. Z siedmiu największych firm na polskim rynku PC tylko my rośniemy. W IV kwartale było kilka przetargów, które wygraliśmy, w tym m.in. największy ubiegłoroczny przetarg organizowany przez Ministerstwo Finansów. To poprawiło wyniki. Nasze komputery All-in-One trafią do urzędów skarbowych na terenie całego kraju. Chodzi o dostawę aż 28 tys. sztuk. To prawie 10 proc. łącznej kwartalnej sprzedaży komputerów w Polsce.

—rozmawiał Michał Duszczyk

Andrzej Sowiński, dyrektor generalny Lenovo Polska, objął stanowisko w maju 2011 r. Ma bogate doświadczenie w branży IT. W trakcie ponad dwudziestoletniej kariery pełnił m.in. funkcję dyrektora generalnego NCR Polska. Prywatnie pasjonat turystyki i lotnictwa (aktualnie w trakcie kursu na licencję pilota).

Rz: Zaskoczyliście rynek – Lenovo chce przejąć Motorolę. Jak akwizycja wpłynie na waszą pozycję w segmencie urządzeń mobilnych?

Andrzej Sowiński:

Pozostało 98% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację