Spółki notowane na rynkach regulowanych konkurują na wielu płaszczyznach. Jedną z nich jest efektywność kosztowa, inną przejrzystość, istotny element budowania zaufania inwestorów. Linią przecięcia obu płaszczyzn jest lekceważona w Polsce kwestia kosztów działalności związków zawodowych w spółkach.
Nie potrafimy ocenić, czy są to koszty wysokie czy niskie, adekwatne do rozsądnie skalkulowanych potrzeb. Rozdęte czy zaniżone? Uzasadnione oczekiwanymi korzyściami społecznymi i ekonomicznymi czy oderwane od tych oczekiwań? Nie potrafimy, ponieważ nie wiemy, ile spółki wydają na działające w nich organizacje związkowe i ich działaczy. Nie wiemy, ponieważ zarządy nie wyodrębniają tych wydatków w sprawozdaniach finansowych. Nie oceniają więc ich rady nadzorcze, nie badają biegli rewidenci.
Pozostają domysły
Informacje, jakie do nas docierają, są fragmentaryczne, chaotyczne i niezweryfikowane. Często pochodzą one ze źródeł nieujawnionych, tym samym niekoniecznie wiarygodnych. Niekiedy są wynikiem domysłów. Czytamy więc, że w spółce (najczęściej z udziałem Skarbu Państwa, bo taka często bywa środowiskiem sprzyjającym przerostom związkowym) działa kilkanaście lub nawet więcej związków. Kilkudziesięciu działaczy na etatach związkowych pobiera wysokie pensje. Zarząd przeznacza niemałe pieniądze akcjonariuszy na dofinansowanie udziału związkowców w demonstracjach, niekiedy burzliwych i wymierzonych bezpośrednio w niektórych spośród akcjonariuszy. Niemniej brakuje liczb, czyli konkretów.
Butelkowana promocja
Trzeba było raportu NIK z kontroli w Katowickim Holdingu Węglowym (2012 r.) – jest to podmiot niepubliczny, bo z uwagi na marne wyniki nie kwalifikuje się na parkiet – byśmy poznali niektóre wydatki. 7 mln zł to oficjalny roczny koszt działalności związkowej w holdingu. 21 tys. zł to koszt wyprawy związkowców do Kambodży w niewiadomym celu. 440 tys. zł to koszt – uwaga! – „promocji" KWH podczas imprezy jednego ze związków, były to w znacznej mierze zamaskowane wydatki na alkohol.
W tym przypadku trwoniono pieniądze KHW i stojącego za nim Skarbu Państwa. W przypadku niektórych spółek notowanych na GPW, zwłaszcza tych z udziałem Skarbu, trwonione bywają pieniądze należące także do innych akcjonariuszy, którzy jednak nie mają dostępu do informacji, jakie nakłady ponosi spółka na utrzymanie związków, jaka jest struktura tych nakładów i jak ocenia je rada nadzorcza (która zazwyczaj nie jest o nich informowana). Stosunki między zarządem spółki a działającymi w niej związkami to często szara strefa, przez którą płyną niemałe pieniądze, by zniknąć w czarnej dziurze.