Blaski i cienie zakupów na kredyt

Jeśli spojrzymy na wyniki sprzedaży nowych kredytów konsumpcyjnych przez banki, łatwo możemy dojść do wniosku, że nasza gospodarka na dobre wyszła z okresu stagnacji i pędzi coraz szybciej.

Publikacja: 20.11.2014 00:25

Waldemar Grzegorczyk

Waldemar Grzegorczyk

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

Po trzech kwartałach tego roku  Polacy pożyczyli już więcej niż w takim samym okresie rekordowego 2008 r. A był to rok bardzo wysokiego wzrostu gospodarczego, w którym nasz PKB wzrósł aż 5 proc. Tymczasem w tym roku będzie znacznie skromniej, wzrost gospodarczy zapewne nieco tylko przekroczy 3 proc.

Zapał Polaków do kupowania na kredyt ma swoje dobre i złe strony. Dobre są takie, że wydatki konsumentów pozytywnie wpłyną na wzrost PKB, co jest tym cenniejsze, że np. dynamika produkcji przemysłowej ostatnio nie zachwyca, nie widać wielkiego przyspieszenia w inwestycjach, a wyniki eksportu są niepewne w związku ze stagnacją w strefie euro i konfliktem rosyjsko-ukraińskim.

Większa chęć do zaciągania kredytów świadczy też o poprawie nastrojów i rosnącym optymizmie, bo skoro więcej pożyczamy, to zapewne z nadzieją, że nie będziemy mieć problemów ze spłatą kredytów, np. z powodu utraty pracy.

Zła strona jest taka, że gwałtowny skok konsumpcji na kredyt może nie potrwać długo i jeżeli nadzieje na ożywienie gospodarcze się nie spełnią, to przytłoczeni spłatą rat Polacy  znowu zaczną ograniczać zakupy, co dodatkowo negatywnie wpłynie na PKB.

Nie ma co jednak martwić się na zapas. Na razie bankierzy zacierają ręce, konsumenci są szczęśliwi i zadowoleni z nowych pralek, telewizorów czy lodówek, a rząd może się pochwalić skutecznością swojej polityki gospodarczej.

Z nadzieją patrzą też w przyszłość windykatorzy, bo mają świadomość, że za dwa–trzy lata spora część tegorocznego „urobku" bankowców trafi do ich firm i ruszą odzyskiwać złe długi.

Po trzech kwartałach tego roku  Polacy pożyczyli już więcej niż w takim samym okresie rekordowego 2008 r. A był to rok bardzo wysokiego wzrostu gospodarczego, w którym nasz PKB wzrósł aż 5 proc. Tymczasem w tym roku będzie znacznie skromniej, wzrost gospodarczy zapewne nieco tylko przekroczy 3 proc.

Zapał Polaków do kupowania na kredyt ma swoje dobre i złe strony. Dobre są takie, że wydatki konsumentów pozytywnie wpłyną na wzrost PKB, co jest tym cenniejsze, że np. dynamika produkcji przemysłowej ostatnio nie zachwyca, nie widać wielkiego przyspieszenia w inwestycjach, a wyniki eksportu są niepewne w związku ze stagnacją w strefie euro i konfliktem rosyjsko-ukraińskim.

Opinie Ekonomiczne
Jak zaprząc oszczędności do pracy na rzecz konkurencyjnej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Blackout, czyli co naprawdę się stało w Hiszpanii?
Opinie Ekonomiczne
Czy leci z nami pilot? Apel do premiera
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku