Aktualizacja: 18.02.2015 21:00 Publikacja: 18.02.2015 21:00
Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński
Rz: Coraz więcej grup społecznych żąda od rządu pomocy. To przedwyborcza gra czy może sygnał, że naprawdę coś złego się dzieje w państwie?
Andrzej Arendarski: Powiedziałbym, że to pochodna kilku czynników. Czas przedwyborczy to wdzięczny okres do zgłaszania żądań, bo politycy przynajmniej udają, że słuchają. Kolejnym czynnikiem jest to, że pozostaje wiele spraw uregulowanych błędnie i przykrywanych pudrem doraźnych nowelizacji. Należałoby je rozwiązać szybko i skutecznie, a nie ma odważnego, który by wziął byka za rogi. No i mamy efekt nieudolnej taktyki negocjacyjnej rządu, który się ugiął przed związkowcami z Kompanii Węglowej. Jeśli im udało się coś wyszarpnąć, inni też chcą coś ugrać dla siebie. To rodzaj epidemii, która się rozszerza nie tylko na inne kopalnie, ale też na inne branże. Teraz kolejarze mówią, że mają kilka spraw do załatwienia, to samo z rolnikami, czekam na pielęgniarki czy nauczycieli. Taka jest logika funkcjonowania działaczy związkowych, że nie chcą być gorsi od kolegów, więc zaogniają sytuację i wysuwają kolejne podobne żądania.
Nadmiar regulacji i legislacji może znacząco wpłynąć na gospodarkę, zwiększając obciążenia dla firm i ograniczaj...
W cieniu wyborów prezydenckich i przed zapowiadaną przez premiera Donalda Tuska rekonstrukcją rządu, która ma po...
Spór o składkę zdrowotną od przedsiębiorców dał aktorom z różnych stron sceny politycznej szansę na wspaniałe wy...
Pierwszy zrobił to Jarosław Kaczyński, prezes PiS, potem prezydent Andrzej Duda. Dołączenie Adama Glapińskiego,...
Konsumenci nie musieliby czekać aż do maja 2025 r. na obniżkę ceny kredytu, gdyby nie falstart z cięciem stóp pr...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas