TTIP pobudzi handel

Polskie firmy będą śmielej do nas będą zaglądać, gdy znikną różnice w regulacjach – mówi Rick Davis, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Biznesu w Birmingham w stanie Alabama (USA).

Publikacja: 13.07.2015 19:07

Rick Davis, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Biznesu w Birmingham w stanie Alabama (USA).

Rick Davis, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Biznesu w Birmingham w stanie Alabama (USA).

Foto: materiały prasowe

- Spotkałam w Alabamie dobrze zorganizowaną Polonię. Wśród Polaków, którzy się tu osiedlili, są naukowcy z miejscowego uniwersytetu, pracownicy firm branży kosmicznej czy nowych technologii, także byli lotnicy czy wojskowi. A jakie jest miejsce Polski w wymianie handlowej Alabamy z zagranicą?

- Handlujemy z 25 krajami Unii. Wśród nich pod względem wartości wymiany Polska zajmuje 13. miejsce. W minionym roku obroty wyniosły 100,6 mln dol., z czego z Polski kupiliśmy towarów za 27,5 mln dol. a eksportowaliśmy za 73,1 mln dol. Co kupujemy za granicą? Przede wszystkim surowce, w tym metale, wysokie technologie, produkty chemiczne, produkty rolne i środki transportu. Eksportujemy produkty hutnicze, węgiel, paliwa, samochody (pod Birmingham w Tascaloosa jest największa w USA fabryka mercedesa – red.), a także maszyny i urządzenia.

- A co z inwestycjami?

- Nie mamy w Birmingham i w ogóle w Alabamie polskich inwestorów, ale kilka firm tu działających jest też obecnych na rynku polskim. To koncerny lotnicze i zbrojeniowe jak Boeing, Raytheon, Lockheed Martin itp. Od 2004 r bezpośrednie inwestycji w Polsce prowadzi firma TW Metals z grupy O'Neal Industries z siedzibą w Birmingham. Ma polską spółkę zależną pod Rzeszowem wchodzącą w skład tamtejszego klastra Dolina Lotnicza. Zajmuje się usługami i dystrybucją na rynek Polski i Europy Centralnej m.in. metali i wyrobów metalowych dla przemysłu lotniczego.

- Czy mocna wzmocnić współpracę Polski i stanu Alabama? Od czego to zależy?

- Oczywiście powinna być lepsza. Szansą na wzrost obrotów wzajemnych jest negocjowana na poziomie federalnym umowa z Unią Europejską o stworzeniu strefy wolnego handlu (TTIP - red). Amerykański biznesu będzie mógł dzięki niej więcej inwestować w Europie, w tym w Polsce. A i polskie firmy śmielej do nas będą zaglądać, gdy znikną różnice w regulacjach.

- Rozumiem, że biznes z Alabamy podziela amerykańskie cele stawiane w negocjacjach?

- Tak. USA dążą do wyeliminowania wszelkich ceł i innych należności i opłat w handlu produktami rolnymi, przemysłowych i konsumpcyjnych między naszymi obszarami. Oczywiście z zachowaniem okresów przejściowych dla tzw. sfer wrażliwych po obu stronach. Generalnie cła już są niskie, ale istnieją pewne branże, gdzie ich poziom pozostaje wysoki, np. chemia - branża ważna w Birmingham. Ich zniesienie lub ujednolicenie pobudzi wzajemne obroty.

- W Europie jest jednak coraz więcej przeciwników TTIP. Ludzie obawiają się tanich amerykańskich produktów. Są przeciwni temu, by koncerny mogły skarżyć państwa w ramach mechanizmu ISDS. Obawiają się obniżenia wysokich standardów jakościowych Unii, nie chcą u siebie amerykańskiej żywności. Kto straci, jeżeli umowa TTIP nie zostanie zawarta?

- Pytanie powinno brzmieć: kto wygra, jeśli nie podpiszemy tej umowy? Na pewno będą to Chiny. Jeśli negocjacje UE i USA zakończą się fiaskiem, to Chiny znajdą się w uprzywilejowanej pozycji, jeżeli chodzi o negocjowanie podobnych umów. Natomiast USA i UE będą w położeniu niekorzystnym, słabszym negocjacyjne, jeżeli w przyszłości byśmy chcieli coś takiego zawrzeć.

Rozmawiała Iwona Trusewicz

W 2014 r. stan Alabama sprzedał na rynek UE towary za 4,3 mld dol., a sprowadził z Unii - za 0,5 mld dol. więcej. W sumie obroty wyniosły 9,12 mld dol. Najwięksi unijny partnerzy tego stanu to Niemcy (obroty 4,8 mld dol.), Wielka Brytania, Francja, Irlandia i Włochy.

Alabama handluje z 200 krajami świata. W 2014 r. wyeksportowała towary (głównie motoryzacyjne) za 19,6 mld dol. i importowała za 24,8 mld dol. Największym jej partnerem jest Meksyk (6,6 mld dol. obrotów), a za nim obok krajów unijnych – Chiny, Brazylia, Wenezuela i Korea Płd.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację