Choć politycy lubią straszyć nieprawdziwymi zagrożeniami, to dyskusja o euro powinna być intelektualną analizą opartą na bezstronnej wiedzy i umiejętności wyciągania wniosków z przeciwstawnych argumentów. Wprowadzenie wspólnej waluty w Europie było wszak ogromnym politycznym krokiem do pełnej integracji. Jednocześnie to jeden z największych na świecie eksperymentów ekonomicznych.
Merytoryczna debata w Polsce powinna się zacząć od prostej obserwacji: kryzys podzielił strefę euro na dwie grupy krajów. Pierwsza zdołała się utrzymać na ścieżce wzrostu, zaliczają się do niej m.in. Niemcy i Austria. Drugą reprezentują m.in. Grecja, Irlandia, Włochy, Portugalia i Hiszpania (tzw. PIIGS), dotknięte recesją, bezrobociem i spadkiem konkurencyjności. Jak to się stało, że między nimi są tak znaczące różnice?