Na miesiąc przed wyborami chyba w żadnej partii nie ma polityków gotowych mówić o ograniczaniu zbyt kosztownych przywilejów górników. Dużo bezpieczniej jest szastać publicznymi pieniędzmi i popierać antyrynkowe rozwiązania.
Rząd zdecydował o połączeniu Kompanii Węglowej z państwowym Towarzystwem Finansowym Silesia. Trzy tygodnie wcześniej minister skarbu dofinansował Silesię akcjami państwowych firm o wartości 1,4 mld zł. Teraz dzięki tym środkom kopalnie złapią oddech i jest szansa, że na razie górnicy nie ruszą do stolicy protestować i demolować ulice.
Drugim etapem tej niby-uzdrowieńczej operacji ma być kolejne dofinansowanie już powiększonej Silesii przez wielkie państwowe firmy energetyczne. Ta decyzja – podobno – ma mieć charakter rynkowy.
Cała ta dziwna rządowa operacja to efekt deklaracji PiS, który głosem Beaty Szydło zarzucił premier Kopacz niedotrzymanie obietnic wobec górnictwa. Rząd uznał, że musi zareagować i udowodnić, że walczy o przyszłość Śląska.
Jednak samo połączenie TF Silesii i Kompanii Węglowej niewiele poprawi. A może wręcz sytuację pogorszyć, jeśli kłopoty tej drugiej firmy przeniosą się na dotychczas zdrowe Towarzystwo Finansowe. Oczywiście trochę potrwa, zanim górnicy wydadzą 1,4 mld zł, które trafiły do Silesii. Rząd kupił więc sobie parę miesięcy społecznego spokoju.