To, w jakim modelu – abonamentowym czy pre-paid – Polacy korzystają z telefonów komórkowych, ma oczywiście dla telekomów znaczenie biznesowe. Inaczej „waży" w ich sprawozdaniach klient z dwuletnią czy jeszcze dłuższą umową, inaczej okazyjny użytkownik telefonu na kartę.
Telekomom niespecjalnie zależało jednak zawsze na aktualizowaniu liczby aktywnych użytkowników, bo niejasności w tym zakresie bywały przydatne przy rozmaitych działaniach marketingowych. Po pierwsze, zawsze można się było pochwalić wysoką liczbą kart SIM, jakie udało się sprzedać, przemilczając rząd „martwych dusz" (obecnie szacowany już na ok. 9 mln). „Martwe dusze" wśród użytkowników, czyli osoby, które kupiły sobie kiedyś pre-paida, ale nigdy z niego nie skorzystały lub zarzuciły używanie go, powodowały wprawdzie, że w dokumentach operatorów mocno spadał średni przychód z jednego użytkownika. To jednak mógł być przydatny argument w sytuacji, gdy koncern lub cala branża starały się np. o publiczne wsparcie konieczne do zwiększania inwestycji.