Aktualizacja: 02.07.2017 20:55 Publikacja: 02.07.2017 19:35
Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński
Formalne przejęcie kontroli państwa nad Pekao, drugim co do wielkości bankiem w Polsce, wywołało huraoptymistyczne komentarze mediów i większości polityków. Wzbudziło też bezrefleksyjną radość z faktu, że odbita została z rąk obcych ważna instytucja finansowa, która (w domyśle) nie służyła do tej pory wsparciu polskiej gospodarki, tylko wyłącznie ukrytym celom jej zagranicznego właściciela. Za aksjomat przyjmuje się tezę, że wzrost roli rządów w akcjonariacie banków jest czymś pożądanym, wręcz wyrazem patriotyzmu gospodarczego. Ale nie przedstawia się żadnego racjonalnego dowodu na jej prawdziwość. Przyjrzyjmy się zatem faktom i spróbujmy zderzyć je z mitami, także tymi o największym ładunku emocjonalnym.
Jeśli Polska chce kontynuować rozwój i konkurować z najbardziej zaawansowanymi gospodarkami świata, zwiększenie inwestycji w innowacje i produktywność powinno stać się priorytetem polityki gospodarczej w nadchodzących latach.
Spodziewam się, że właśnie gospodarka cyfrowa i narodowe projekty, z inwestycją w AI będą wątkiem przewodnim wystąpienia premiera. Szalenie się cieszę, ale przypominam, że nawet najbardziej ambitne projekty technologiczne nie powiodą się w niesprzyjającym czy wręcz szkodliwym środowisku ekonomiczno-prawnym.
Synchronizacja z systemem energetycznym Europy kontynentalnej oznacza nie tylko technologiczną modernizację sieci państw bałtyckich. To także krok ku bezpieczniejszej, stabilnej i suwerennej przyszłości energetycznej całej Europy.
Polityki demontujące ochronę środowiska, osłabiające prawa pracowników i tolerujące praktyki monopolistyczne, mogą wprawdzie wywołać chwilowy optymizm na giełdzie, ale podkopują struktury społeczne stanowiące fundament zrównoważonego kapitalizmu.
Rząd Donalda Tuska musi teraz udowodnić, że potrafi nie tylko forsować sankcje w Brukseli, ale też skutecznie je wdrażać w Polsce i Unii – z pomocą administracji państwowej, przedsiębiorców i przy poparciu całego społeczeństwa.
Niedawny wyrok Sądu Okręgowego w Suwałkach jest bodaj pierwszym, który podważa wskaźnik WIBOR. Pojawiły się głosy, że zapoczątkuje on falę pozwów „złotówkowiczów”. Jednak ze względu na merytoryczne słabości wątpliwe jest, aby utrzymał się w drugiej instancji - oceniają Bartłomiej Ślażyński i Bartłomiej Rybicki.
Nie powstanie zwarty pas fortyfikacji przy wschodniej granicy, za to zostaną stworzone warunki do budowy umocnień. Nie ma się co spodziewać fajerwerków.
Sąd stwierdził, że decyzja Bankowego Funduszu Gwarancyjnego jest wadliwa. Dlaczego ws. Getin Noble Banku zapadł taki wyrok? Co oznacza i jakie może mieć konsekwencje dla frankowiczów - wyjaśnia mec. Damian Nartowski.
Piątek nie zmienił układu sił na rynku walutowy. Złoty nadal trzyma się dzielnie.
Albo nasz kraj pogodzi się z pacyfikacją Strefy Gazy i planami zmiany siłą granic na Bliskim Wschodzie przez premiera Izraela, albo czeka nas kryzys w relacjach z Waszyngtonem.
Złoty jest najmocniejszy wobec euro od 2018 r. Wycenie naszej waluty pomaga kilka czynników w tym m.in. jastrzębie nastawienie Adama Glapińskiego.
Dostępne mechanizmy rozstrzygania sporów na poziomie międzypaństwowym nie dają skutecznych narzędzi do dochodzenia swoich praw. Zainteresowanym pozostaje samopomoc w formie ceł odwetowych.
– Nie ma co prawda takiego konkretnego sondażu, w którym pytamy „czy jesteś rozczarowany?”, ale widać to jednak w badaniach, to wypadkowa iluś tam danych – ocenia Łukasz Pawłowski, prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej. – „Rozczarowanie” będzie na samym szczycie zestawienia kluczowych emocji 2025 roku – dodaje.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas