Na te i wiele innych pytań odpowiedzi szukali uczestnicy dyskusji „Skalowanie biznesu. Dlaczego ten proces to duży problem dla polskich startupów?", która miała miejsce w redakcji „Rzeczpospolitej".
Skalowalność to podstawa
Jak eksperci definiują skalowalność młodych biznesów w polskich warunkach? Na wieloaspektowość zagadnienia wskazał Marcin Szczeciński, kierownik ds. inwestycji kapitałowych Adamed Technology.
– Czy skalowaniem biznesu startupowego jest wzrost, jaki obserwujemy w przypadku klasycznych firm, gdzie wzrastają przychody, ale i prawie proporcjonalnie podnoszą się koszty, czy też mówimy optymalnie o wzroście, który następuje bez lub przy minimalnym wzroście kosztów? A może chodzi nam o wzrost przychodów i ekspansję za każdą cenę, nie zwracając uwagi na rentowność całego przedsięwzięcia? Patrząc pod tym kątem nawet na gwiazdy, czasem już nieco przygasłe, na firmamencie międzynarodowych startupów, zauważylibyśmy, że skalowalność niejedno ma imię – powiedział Marcin Szczeciński.
– W polskich warunkach startupy stają najczęściej przed problemem na wcześniejszym etapie. Fundamentalnym wyzwaniem dla takiej firmy nie jest, jak zwiększyć przychody z kilku milionów do setek milionów czy więcej, lecz jak zdobyć płacących klientów i osiągnąć pierwszy milion. W przypadku, gdy podstawowym problemem jest brak tzw. product-market fit, zastanawianie się nad skalowalnością może być bezprzedmiotowe – wskazywał.
– Powiem jako akademik, ale też osoba, która ma duże doświadczenie praktyczne, jeżeli chodzi o ekosystem startupowy, dlatego że w życiu zawodowym na przestrzeni ostatnich około dziesięciu lat zakładałem akcelerator start-upów, a także mentorowałem wiele młodych firm – wskazał dr hab. Marcin Wojtysiak-Kotlarski, profesor SGH. – Zaczynając od definicji. Skalowalność to jest część definicji startupu. Tzn. startupy to są podmioty, które chcą się skalować globalnie. I skalowalność rozumiem jako sytuację, w której biznes może działać w coraz bardziej umiędzynarodowiony sposób, najlepiej w skali całego świata. I rozszerza przychody przy relatywnie niskim wzroście kosztów – ocenił.