Placido Domingo upada coraz niżej

Występy legendarnego tenora na festiwalu Arena di Verona zakończyły się w tym roku skandalem. Włoski dziennik „Corriere della sera” zrecenzował je krótko: to była klapa.

Publikacja: 03.09.2022 14:54

Placido Domingo upada coraz niżej

Foto: ARENA DI VERONA

Słynny letni festiwal operowy organizowany od 1913 roku w rzymskim amfiteatrze w Weronie, ma szczególną słabość do Placida Dominga. Jego występy są tam reklamowane jako wyjątkowe wydarzenie nawet po tym, gdy w 2019 r. pojawiły się oskarżenia artysty o molestowanie w przeszłości kobiet i niektóre instytucje operowe zrezygnowały z zapraszania go. Na Arena di Verona śpiewał nadal, ale trzeba przyznać, że nazwisko Dominga jest w stanie przyciągnąć tu kilkanaście tysięcy widzów do amfiteatru na wieczór z jego udziałem.

W tym roku festiwal zaplanował dwa takie wydarzenia, oba poszły jednak nie po myśli Placida Dominga. Podczas gali, na którą złożyły się fragmenty z oper Verdiego – „Aidy”, „Don Carlosa”, „Makbeta” – z udziałem także zaproszonych przez niego śpiewaków hiszpański tenor, usiłujący obecnie śpiewać barytonem, nie był w stanie wystąpić w scenie z „Makbeta”, zastąpił go Rosjanin Roman Burdenko.

Czytaj więcej

Skandal wokół Placido Domingo. Występy odwołane

Kolejnego wieczoru Placido Domingo miał zaprezentować się jako dyrygent. Przedstawienie „Turandot” prowadził jednak źle, myląc się tak często, że po spektaklu zdegustowana orkiestra odmówiła zwyczajowego wstania do oklasków.

Związki pracownicze wydały po przedstawieniu oświadczenie, w których stwierdzono m. in., że już podczas prób stało się jasne, że Placido Domingo nie spełnia profesjonalnych standardów i tylko „profesjonalizm artystów oraz pracowników technicznych Fondazione Arena (organizatora festiwalu – przyp. red.) uratował spektakl przed wielkim fiaskiem”, ale i tak „Turandot” była „jednym z najbardziej poniżających przeżyć, jakich artyści doświadczyli”.

Ostatnie tygodnie w ogóle nie są łaskawe dla Placida Dominga. Jego nazwisko pojawiło się w kontekście śledztwa prowadzonego przez argentyńską prokuraturę w sprawie grupy przestępczą, która działała pod nazwą Buenos Aires Yoga School, a w rzeczywistości zajmowała się handlem ludźmi. Hiszpański śpiewak nie jest o nic oskarżony, ale jak twierdzą argentyńskie media, jego głos został zarejestrowany na podsłuchach rozmów telefonicznych, których tematem były usługi seksualne. Bliższe szczegóły nie są znane, gdyż śledztwo w Argentynie cały czas trwa. Placido Domingo zaprzecza tym pomówieniom.

Festiwal Arena di Verona już zapowiedział, że przyszłoroczną, jubileuszową edycję ma uświetnić kolejna gala Placida Dominga. Teraz jednak pojawiły się postulaty do dyrekcji artystycznej festiwalu, by ewentualnie zastąpić ją wieczorem dla, a nie z udziałem Placida Dominga.

Słynny letni festiwal operowy organizowany od 1913 roku w rzymskim amfiteatrze w Weronie, ma szczególną słabość do Placida Dominga. Jego występy są tam reklamowane jako wyjątkowe wydarzenie nawet po tym, gdy w 2019 r. pojawiły się oskarżenia artysty o molestowanie w przeszłości kobiet i niektóre instytucje operowe zrezygnowały z zapraszania go. Na Arena di Verona śpiewał nadal, ale trzeba przyznać, że nazwisko Dominga jest w stanie przyciągnąć tu kilkanaście tysięcy widzów do amfiteatru na wieczór z jego udziałem.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opera
Bydgoski Festiwal Operowy. Chińska księżniczka Turandot ze Lwowa
Opera
Polska Opera Królewska po wyborach. Gra w teatralną mękę
Opera
Premiera "Cosi fan tutte" w Operze Narodowej: Co ma hippis do Mozarta
Opera
Mariusz Treliński zbiera pochwały i krytyki w Nowym Jorku
Opera
Premiera „Mocy przeznaczenia” w Nowym Jorku. "To opera dla melomanów i kowbojów"