„Jelenia Góra. Notorycznie w ‘eskach’ (zespołach specjalistycznych, czyli „S”, które prócz ratowników mają na pokładzie medyka) nie ma lekarzy. Wieluń. Lekarze dyżurują na SORze (szpitalny oddział ratunkowy) i S-ce jednocześnie, a ostatnio S coraz częściej bez obsady lekarskiej” – to fragment krążącego w internecie postu z Facebookowego profilu „To nie z mojej karetki”. – Niestety, zgodny z prawdą – mówi Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich i członek Rady Małopolskiego NFZ. – Lekarze masowo odchodzą z pogotowia w związku z wymaganiami, jakie nakłada na nich znowelizowana w 2017 r. ustawa o państwowym ratownictwie medycznym. Od przyszłego roku w karetce może jeździć jedynie lekarz ze specjalizacją z medycyny ratunkowej, a ci, którzy nie planują jej robić, już zaczynają rezygnować z pracy – dodaje.