Reklama
Rozwiń
Reklama

Rośnie sprzeciw wobec nowelizacji ustawy antynikotynowej

Zapowiedź kolejnych ograniczeń na rynku nikotynowym uruchomiła lawinę reakcji ze strony lekarzy i branży rolniczej. W tle narasta polityczne napięcie wokół sensowności całego projektu.

Publikacja: 30.11.2025 21:05

Rośnie sprzeciw wobec nowelizacji ustawy antynikotynowej

Foto: Adobe Stock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są główne obawy lekarzy związane z projektem nowelizacji ustawy antynikotynowej?
  • Dlaczego autorzy protestów twierdzą, że rząd nie ma spójnej strategii w walce z uzależnieniem od nikotyny?
  • Jakie są potencjalne skutki gospodarcze dla rolników, związane z planowanymi zmianami?
  • Jaką role w procedowaniu projektu ustawy może odegrać prezydent?

Projekt nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych (UD213) dotyczący kolejnych ograniczeń w obrocie wyrobami nikotynowymi, ponownie otworzył spór o to, jak państwo powinno kształtować politykę zdrowotną w obszarze palenia. Choć ustawa zakłada mocne cięcia – w tym zakaz sprzedaży jednorazowych papierosów elektronicznych i aromatyzowanych saszetek nikotynowych – autorzy protestów przekonują, że rząd proceduje ją w pośpiechu, bez uporządkowanej strategii, ignorując głosy ekspertów oraz branż, które bezpośrednio odczują skutki zmian. Coraz wyraźniej wybrzmiewają zarzuty, że nowe regulacje mają charakter doraźny, a ich skutki dla rynku, finansów publicznych i zdrowia obywateli nie zostały zbadane.

Już w pierwszych dniach po publikacji projektu w Rządowym Centrum Legislacji do kancelarii premiera zaczęły spływać protesty. Na biurkach ministrów znalazły się pisma zarówno środowiska medycznego, jak i plantatorów. Lekarze alarmowali o braku spójności polityki zdrowotnej i rosnącym chaosie regulacyjnym, zaś rolnicy ostrzegali przed destabilizacją rynku oraz utratą miejsc pracy w regionach, w których tytoń pozostaje jednym z głównych źródeł utrzymania. Wspólnym mianownikiem tych głosów – choć formułowanym z różnych perspektyw – jest przekonanie, że państwo ponownie sięga po najprostsze narzędzie, jakim jest zakaz, bez planu, który miałby realnie ograniczyć skalę uzależnień.

Czytaj więcej

Obraz starszych osób u pokolenia Z jest odstraszający z jednego powodu

Zakazy nie zastąpią polityki zdrowotnej

Szczególnie mocne stanowisko w tej sprawie zajęła Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie. W liście skierowanym do ministra Macieja Berka ostrzega, że projekt UD213 wpisuje się w dłuższy trend nieprzemyślanych zmian w obszarze regulacji wyrobów nikotynowych. „Obserwujemy z narastającym niepokojem, że kolejne inicjatywy legislacyjne dotyczące wyrobów tytoniowych i nikotynowych wprowadzane są w sposób fragmentaryczny, często bez szerokiej konsultacji z ekspertami, pacjentami i środowiskiem medycznym” – wskazuje Porozumienie Zielonogórskie.

Reklama
Reklama

Lekarze podkreślają, że wpływa to nie tylko na skuteczność prawa, ale również „ogranicza dostęp pacjentów do rzetelnej informacji i realnego wsparcia w rzucaniu palenia”. Zwracają również uwagę na doświadczenia innych krajów, w których to gwałtowne zaostrzenie przepisów doprowadziło do rozwoju nielegalnego rynku, a także utrudniło nadzór nad jakością produktów.

Z kolei Podlaska Federacja Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia, reprezentująca pracowników systemu ochrony zdrowia, w liście do ministra Macieja Berka również zgłasza szereg zastrzeżeń do proponowanej wersji ustawy. Czytamy piśmie czytamy m.in. "Jako środowisko, które codziennie styka się ze skutkami zdrowotnymi palenia oraz obciążeniami systemu opieki medycznej, podkreślamy, że przyjęcie projektu w obecnym kształcie może przynieść skutki niekorzystne dla zdrowia publicznego, a także dodatkowo obciążyć personel medyczny. Nasze stanowisko opiera się na analizie danych epidemiologicznych oraz na doświadczeniach państw, które odniosły największy sukces w ograniczaniu palenia. Projekt ustawy traktuje w jednakowy sposób papierosy spalane oraz produkty o niższej szkodliwości, takie jak saszetki nikotynowe. Z perspektywy zdrowia publicznego i obciążeń dla systemu ochrony zdrowia jest to podejście nieskuteczne i sprzeczne z aktualną wiedzą naukową. To dym tytoniowy, a nie nikotyna sama w sobie, odpowiada za zdecydowaną większość chorób odtytoniowych."Federacja zwraca uwagę na przykład Szwecji, który ma bezpośrednie przełożenie na obciążenia systemowe. Szwecja ma najniższy poziom palenia w Europie – około 5,4 proc. dorosłych pali codziennie, co jest wartością uznawaną za poziom umożliwiający status „kraju wolnego od dymu”. Jednocześnie 22 proc. mężczyzn i 10 proc. kobiet używa tam snusu lub saszetek nikotynowych.

Czytaj więcej

Chińskie e-papierosy zalewają polski rynek. Sięgnął po nie już co drugi nastolatek

Nowe prawo antynikotynowe uderzy w tysiące gospodarstw rolnych?

Swoje uwagi do propozycji nowelizacji ustawy antynikotynowej mają również plantatorzy tytoniu, które, ich zdaniem, rząd całkowicie ignoruje. W piśmie skierowanym do prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych organizacje plantatorskie wskazują, że projekt przesłany na Stały Komitet Rady Ministrów trafił tam bez uwzględnienia kluczowych uwag. ”Projekt ten, który został skierowany do dalszych prac po zakończeniu konsultacji publicznych, budzi poważne zastrzeżenia środowiska plantatorów, ponieważ, jak wynika z dokumentów dostępnych na stronie RCL, nie uwzględnia opinii i stanowisk strony społecznej, ani w dużej mierze także uwag zgłoszonych przez samo Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi” – czytamy w przesłanym dokumencie. W ocenie rolników takie podejście podważa wiarygodność procesu legislacyjnego.

Jak przypominają plantatorzy, 3 listopada, przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, odbył się ogólnopolski protest rolniczy, podczas którego przedstawiciele branży wyrazili sprzeciw wobec polityki WHO i Unii Europejskiej, której celem jest „stopniowe wygaszanie produkcji tytoniu”. W ich ocenie projekt UD213 wpisuje się w tę logikę i finalnie uderzy w polskich plantatorów, producentów i przetwórców, a także w finanse publiczne. „W obecnej sytuacji, gdy Polska znajduje się w procedurze nadmiernego deficytu, dobrowolna rezygnacja z setek milionów złotych wpływów z tytułu akcyzy od legalnych produktów nikotynowych może stanowić poważne zagrożenie dla finansów publicznych, a zarazem cios dla branży plantatorskiej, której kolejne źródło zbytu surowca zostałoby utracone” – wskazują rolnicy.

Swoje pisma protestacyjne do KPRM, Ministerstwa Rolnictwa i Ministerstwa Zdrowia i MRiT wysłali również przedstawiciele dentystów, lekarzy pulmonologów, farmaceutów, liczne organizacje przedsiębiorców miń. Brytyjska Izba Handlowa, Pracodawcy RP, Business Centrę Club, KIG.

Reklama
Reklama

Kluczowe zaangażowanie prezydenta

Jak się okazuje, w sprawie rośnie nie tylko presja społeczna, ale i polityczna. Nowelizacja ustawy antynikotynowej miał trafić na Stały Komitet Rady Ministrów 20 listopada. W ostatniej chwili zapadła jednak decyzja o zdjęciu go z porządku obrad. Powód? Prawdopodobnie fala alarmujących pism napływających do rządu, który zaczyna wątpić w sens całego projektu.

Nie bez wpływu na sytuację pozostaje postawa Karola Nawrockiego. Prezydent brał udział we wspomnianym strajku rolników 3 listopada, za co podziękowali mu w piśmie, w którym apelują o pilne spotkanie. Plantatorzy upatrują w nim sojusznika i liczą, że jeśli ustawa będzie dalej procedowana, skorzysta z prawa weta. Warto przypomnieć, że sam Prezydent korzysta z produktów nikotynowych.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są główne obawy lekarzy związane z projektem nowelizacji ustawy antynikotynowej?
  • Dlaczego autorzy protestów twierdzą, że rząd nie ma spójnej strategii w walce z uzależnieniem od nikotyny?
  • Jakie są potencjalne skutki gospodarcze dla rolników, związane z planowanymi zmianami?
  • Jaką role w procedowaniu projektu ustawy może odegrać prezydent?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

Projekt nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych (UD213) dotyczący kolejnych ograniczeń w obrocie wyrobami nikotynowymi, ponownie otworzył spór o to, jak państwo powinno kształtować politykę zdrowotną w obszarze palenia. Choć ustawa zakłada mocne cięcia – w tym zakaz sprzedaży jednorazowych papierosów elektronicznych i aromatyzowanych saszetek nikotynowych – autorzy protestów przekonują, że rząd proceduje ją w pośpiechu, bez uporządkowanej strategii, ignorując głosy ekspertów oraz branż, które bezpośrednio odczują skutki zmian. Coraz wyraźniej wybrzmiewają zarzuty, że nowe regulacje mają charakter doraźny, a ich skutki dla rynku, finansów publicznych i zdrowia obywateli nie zostały zbadane.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Ochrona zdrowia
Prof. Piotr Czauderna, doradca prezydenta: Potrzebujemy sieci bezpieczeństwa medycznego
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Ochrona zdrowia
Awantura o zdrowie. Sojusz taktyczny lekarzy z PiS?
Ochrona zdrowia
Szpitale przygotowują się do dużej reformy. Na czym ma polegać?
Ochrona zdrowia
Wiceminister zdrowia: Nie jestem zwolenniczką limitu zarobków lekarzy
Ochrona zdrowia
Wiedza, inspiracja i wzór
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama