- Organizowane są zza granicy. Coraz więcej wskazuje na to, że może to być Rosja. (Hackerzy) mieli rosyjskie adresy IP – powiedział czeskim „Lidovym Novinom” anonimowy członek ekipy śledczej.
- Wygląda na to, że Rosja – dodał z kolei członek czeskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, z którym również anonimowo rozmawiały „Lidovki”.
Hackerskie ataki na Czechy na razie ustały po wystąpieniu amerykańskiego sekretarza stanu Mike’a Pompeo. „Wzywamy do przerwaniu niegodziwych ataków hackerskich na system ochrony zdrowia Czech” – stwierdził w specjalnym oświadczeniu.
Ataki trwały jednak od już od 13 marca. Jako pierwsza ich ofiarą padła uniwersytecka klinika w Brnie, która cztery dni wcześniej zaczęła prowadzić analizę próbek koronawirusa. Część komputerowego systemu kliniki została wyłączona, próbka musiano przewieźć do kliniki w Ostrawie. Po szpitalach hackerzy zaatakowali też lotnisko im. Vaclava Havla w Pradze.