Biurokracja zagraża lekarzom

W tym tygodniu ma zapaść decyzja w sprawie kontynuacji protestu medyków. Ale lekarze mogą go zaostrzyć

Publikacja: 08.01.2012 19:57

Biurokracja zagraża lekarzom

Foto: ROL

Lekarze oczekują, że nim przerwą protest, rząd opublikuje projekty zmian w ustawie refundacyjnej i rozporządzeniu regulującym wypełnianie recept. Ustawa pozwala karać lekarza za błąd w recepcie, rozporządzenie mówi m.in., że ma się na niej znaleźć poziom refundacji leku. Ustawa pozwala też Narodowemu Funduszowi Zdrowia ukarać lekarza za przepisanie leku refundowanego niezgodnie z obwieszczeniem (to w formie obwieszczeń od nowego roku są publikowane listy refundacyjne). W obwieszczeniu zaś zapisano, że lek refundowany przysługuje pacjentowi tylko wtedy, gdy jest on podawany zgodnie z dokumentami rejestracyjnymi, a nie zgodnie z wiedzą medyczną (bardzo wiele leków jest używanych poza wskazaniami rejestracyjnymi). Wczoraj Stały Komitet Lekarzy Europejskich wysłał listy do polskich władz, protestując przeciw regulacjom ograniczającym praktykę lekarską i godzących w bezpieczeństwo pacjentów. Szefem Komitetu jest Konstanty Radziwiłł.



Sytuacja w polskiej służbie zdrowia jest tak poważna, że stanowisko w naszej sprawie muszą zajmować organizacje międzynarodowe? Czy zdecydował fakt, że szefem Komitetu jest Polak?



Szef Sejmowej Komisji Zdrowia Bolesław Piecha o nowej ustawie

Dr Konstanty Radziwiłł, członek Naczelnej Rady Lekarskiej:

To nie jest kluczowe. Zajmowaliśmy już stanowisko w sprawie przestrzegania praw lekarzy czeskich, słowackich czy bułgarskich. Teraz Komitet napisał listy do polskiego premiera i ministra zdrowia. Niepokojąca jest biurokratyzacja naszego zawodu - to nie tylko problem w Polsce. Coraz więcej czasu musimy przeznaczać na pracę administracyjną. Nowa ustawa refundacyjna jest tego dobrym przykładem. Druga sprawa jest może jeszcze poważniejsza: urzędnicy wkraczają w nasze relacje z pacjentem i wykonywanie naszego zawodu.

Co to znaczy?

W ustawie refundacyjnej zapisano, że leki są refundowane tylko wtedy, gdy są stosowane zgodnie z zapisami w dokumentach rejestracyjnych, a nie zgodnie z wiedzą medyczną. Tymczasem nawet 30 - 50 proc. zastosowań leków wykracza poza ich wskazania rejestracyjne. Prawo do refundacji może stracić wielu chorych.

Których chorych to dotyczy?

Jestem lekarzem rodzinnym, podam przykłady stosowanych przeze mnie leków. Odpowiedniej rejestracji nie mają leki osłonowe na żołądek, podawane chorym, którzy biorą sterydy. To ciężko chora grupa ludzi, którzy będą musieli swoje leki kupować bez refundacji.

Antybiotyki: są rejestrowane jako działające na konkretne bakterie. By podać je zgodnie z przepisami, musiałbym wykonać wcześniej badania laboratoryjne i określić, jaka bakteria wywołała chorobę. Tymczasem lekarz z doświadczeniem wie, jaki antybiotyk podaje się przy zapaleniu gardła, a jaki przy zapaleniu ucha. Jeśli będziemy musieli za każdym razem wykonywać badania, nasza praca zostanie sparaliżowana. Albo chorzy, którzy do tej pory kupowali leki bardzo tanio, teraz będą za nie płacić nawet kilkaset złotych.

Jeśli to tak poważny problem, to dlaczego tak mało się o nim mówi?

To rozwiązanie pojawiło się w przepisach w ostatniej chwili, już po ogłoszeniu obwieszczenia zawierającego listy refundacyjne, czyli pod koniec grudnia. Lekarze dopiero zaczynają odkrywać, co jest w nim zapisane.

Faktem jest, że lekarze czasem niektórych leków nadużywają. Może to metoda na ich zdyscyplinowanie?

Nie mówimy przecież o lekach bardzo drogich, stosowanych w ramach eksperymentu. Ich dotyczą inne przepisy i są finansowane w zupełnie inny sposób. Zmiana w finansowaniu dotyczy środków najbardziej podstawowych, powszechnie stosowanych i często tanich - takich, o których powszechnie uznana wiedza medyczna mówi, że w określonych sytuacjach klinicznych można je stosować. Ich użycie z zawodowego punktu widzenia jest prawidłowe. Ale NFZ może uznać, że lekarz, podając je, przekroczył swe uprawnienia.

NFZ zapewnia, że nie będzie karał lekarzy za złamanie ustawy refundacyjnej.

No nie wiem. Jest porozumienie zespołu negocjacyjnego NRL z Ministerstwem Zdrowia, ale komunikatu NFZ, który z tego porozumienia wynika, wciąż nie ma. Nie wiemy, czy fundusz czeka z komunikatem na zawieszenie protestu i kiedy ukażą się projekty zmian zapowiedziane przez Ministerstwo Zdrowia.

Przecież lekarze po spotkaniu z premierem i ministrem mówili, że sprawa zmierza ku rozwiązaniu konfliktu!

Wykonano krok w tym kierunku, bo minister zadeklarował, że ustawa refundacyjna będzie zmieniona. Jeszcze miesiąc temu nie było o tym mowy. Ale to wciąż mały krok. Nie oczekujemy, że w ciągu tygodnia, który pozostał do posiedzenia rady, ustawa zostanie zmieniona. Ale projekty aktów prawnych powinny się pojawić.

I wtedy zostanie zawieszony protest.

Rada może zaapelować do Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy i do Federacji Porozumienie Zielonogórskie o przerwanie protestu. One zdecydują co dalej. Sama rada już miesiąc temu zawiesiła uchwałę nawołującą do protestu, co nie rozwiązało wcale problemu pacjentów.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów