Długi straszą szpitale

W 2011 r. znów wzrosły zobowiązania szpitali publicznych. Wynoszą już ponad 10 mld zł

Aktualizacja: 01.03.2012 03:14 Publikacja: 01.03.2012 03:01

Nawet dobrze zarządzane placówki popadają w długi, gdy NFZ nie płaci, jak to ma miejsce w "papieskim

Nawet dobrze zarządzane placówki popadają w długi, gdy NFZ nie płaci, jak to ma miejsce w "papieskim" szpitalu w Zamościu, za nadwykonania

Foto: Dziennik Wschodni, Koryszko Tomasz KT Koryszko Tomasz

Sytuacja finansowa szpitali w tym roku zdecyduje, jaki będzie przyszły kształt służby zdrowia. Placówki, które za ten rok wykażą ujemny wynik finansowy, już w kolejnym mogą być zmuszone do przekształcenia się w spółki. A dane z Ministerstwa Zdrowia pokazują, że sytuacja finansowa szpitali jest coraz trudniejsza. Długi placówek na koniec 2011 r. wyniosły 10 mld zł, a wymagalne, czyli te, których termin spłaty minął, 2,37 mld zł.

- Nadchodzi szpitalne tsunami - przewiduje Marek Wójcik ze Związku Powiatów Polskich. Niepokoi go przede wszystkim wzrost o ponad 10 procent długów wymagalnych. Obawia się, że to początek spirali zadłużania się: - Przeciętnie w tym roku kontrakt szpitala powiatowego z Narodowym Funduszem Zdrowia wzrósł o 3 procent, ale koszty znacznie więcej - o 5 proc. - tłumaczy.

- W moim szpitalu zobowiązania wymagalne rosną - mówi Luiza Staszewska, dyrektor szpitala specjalistycznego w Radomiu. - Nic dziwnego, drożeje wszystko: prąd, woda, gaz. Przez wzrost składki rentowej musimy oddać ZUS dodatkowe 1,6 mln złotych rocznie, dodatkowa polisa, którą zaproponowało nam PZU, to 470 tysięcy złotych - wylicza dyrektor Staszewska.

- Nasz dług jest stabilny, wynosi ok. 1 mln złotych, ale jak na tak mały szpital, to dużo - mówi dyrektor Marek Skarzyński z Pisza w województwie warmińsko-mazurskim. - Naszym problemem są niezapłacone przez NFZ nadwykonania. Sugeruje się nam, byśmy o nie walczyli w sądzie - a to są i koszty, i czas. Tymczasem te pieniądze nam się należą. Najlepszy dowód, że w okolicznych województwach NFZ za nadwykonania płaci.

Dr Adam Kozierkiewicz, ekspert rynku zdrowia, zwraca uwagę, że w zeszłym roku wolniej niż w poprzednich latach rosły przychody NFZ. - Szpitale w poprzednich latach przyzwyczaiły się, że co roku dostawały więcej pieniędzy, niż wynosiła inflacja. W zeszłym roku tak nie było. Stąd najprawdopodobniej wyższe długi - tłumaczy ekonomista.

Ten rok jest ostatnim, gdy samorządy - bo to one głównie są organami założycielskimi dla placówek służby zdrowia - mogą, ale nie muszą ingerować w finanse i strukturę swoich placówek. Od przyszłego roku ustawa o działalności medycznej zobowiązuje samorządy, które nie chcą pokrywać ujemnego wyniku finansowego swoich szpitali, do przekształcania ich w spółki lub jednostkę budżetową. Ostatecznie mogą zdecydować o ich likwidacji. Dostaną wtedy pomoc na spłatę części długów od państwa.

Dlatego dla samorządów rosnący dług szpitali to coraz poważniejszy problem. Tym bardziej że Ministerstwo Finansów wprowadza dla nich limity zadłużenia.

Marek Wójcik liczy na dłuższe wsparcie z budżetu dla samorządów na ten cel. Dotychczas planuje się, że samorządy będą mogły korzystać z dodatkowych pieniędzy na przekształcanie szpitali do końca przyszłego roku. Samorządy postulują, by było to do końca 2015 r., bo nie chcą podejmować decyzji o przekształcaniu placówek w spółki pod presją czasu.

- Proste rezerwy skończyły się - mówi "Rz" Bolesław Piecha, poseł PiS i szef Sejmowej Komisji Zdrowia. Uważa on, że przy obecnym zadłużeniu szpitali trudno będzie je restrukturyzować, a samorządy nie udźwigną ciężaru przekształceń.

Według Kozierkiewicza przy tak wysokich długach nie powinno się w przyszłym roku wprowadzać obowiązkowego przekształcania szpitali w spółki: - Jeśli to zrobimy, to wszystko będzie się działo w atmosferze katastrofy - uważa.

Andrzej Mielcarek, dyrektor Szpitala im. Jana Pawła II w Zamościu

Oczywiście, mamy długi jak wszystkie placówki w naszym regionie. Sięgają one 30 - 40 mln, czyli ok. 30 proc. naszego kontraktu, nie zagrażają więc bytowi szpitala. Nie jest to też dług, który spowoduje, że samorząd musiałby nas przymusowo przekształcić w spółkę. Trochę szkoda, ale taka spółka musiałaby wystartować z czystym kontem.

Dlaczego szpital taki jak nasz ma długi (to najlepszy szpital ogólny w 2011 r. wg rankingu "Rz" - red.)? Tracimy na nadwykonaniach: w ciągu ostatnich lat przyjęliśmy wielu pacjentów ponad kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Za ich leczenie powinien nam zapłacić 60 mln zł. Tracimy na swojej popularności. Przyjeżdżają do nas pacjenci, powołują się na nasze dobre miejsce w rankingach. Ich zdaniem dobry szpital nie tylko dobrze leczy, ale też bez problemów udziela pomocy chorym. Jak im wytłumaczyć, że ta zależność dla NFZ nie jest oczywista?

Rosną też koszty naszej działalności: płacimy wyższe składki, doszły nam nowe koszty ubezpieczeń. Węgiel w ciągu roku zdrożał z 330 do 500 zł za tonę. Czekamy na wiosnę: spadną koszty ogrzewania i będziemy mogli w większym stopniu wykorzystać do produkcji energii zainstalowane u nas baterie słoneczne.

syl

Sytuacja finansowa szpitali w tym roku zdecyduje, jaki będzie przyszły kształt służby zdrowia. Placówki, które za ten rok wykażą ujemny wynik finansowy, już w kolejnym mogą być zmuszone do przekształcenia się w spółki. A dane z Ministerstwa Zdrowia pokazują, że sytuacja finansowa szpitali jest coraz trudniejsza. Długi placówek na koniec 2011 r. wyniosły 10 mld zł, a wymagalne, czyli te, których termin spłaty minął, 2,37 mld zł.

Pozostało 91% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"