Wojewódzki Szpital Psychiatryczny w Żurawicy w Podkarpackiem to niewielka placówka medyczna: 380 osób personelu obsługuje rocznie około 4 tys. pacjentów. Jedna szósta z nich nie ma ubezpieczenia zdrowotnego. To właśnie o płatności za tych pacjentów szpital toczy boje sądowe z Ministerstwem Zdrowia.
Do placówki trafiają głównie osoby uzależnione od alkoholu, narkotyków, chorzy psychicznie, którzy nie mają ubezpieczenia i to państwo powinno w całości pokrywać koszty ich leczenia.
[wyimek]Za leczenie ubezpieczonego pacjenta MZ płaci 130 zł. Za tego bez ubezpieczenia – o 30 zł mniej[/wyimek]– Przyjmujemy wszystkich i stosujemy takie same zasady leczenia – tłumaczy Janusz Kołakowski, szef placówki. Jednak za pacjenta ubezpieczonego szpital dostaje dziennie około 130 zł, a za pozostałych o 30 zł mniej. „Dlaczego stosuje się takie różnice?’’ – zapytał dyrektor Kołakowski w pozwie.
Szpital wygrał już w lipcu jeden proces z resortem o zapłatę za nieubezpieczonych pacjentów. Wyszło 100 tys. zł – pieniądze poszły na podwyżki dla personelu. Pracownicy dostają od października o 120 zł więcej. Zasądzone pieniądze są tylko za czwarty kwartał 2006 roku.
Radca prawny resortu dziwił się, że tak mała placówka pozwała ministerstwo do sądu. Ale sam wiceminister zdrowia Marek Haber przyznał Kołakowskiemu rację – będąc dyrektorem, postąpiłby podobnie, ale jest urzędnikiem ministerialnym i nie może robić precedensów.