Pacjenci ignorują lekarzy

Samowolne przerywanie terapii kosztuje budżet państwa nawet 6 mld zł rocznie

Aktualizacja: 20.07.2009 05:03 Publikacja: 19.07.2009 22:01

Pacjenci ignorują lekarzy

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Do lekarzy często przychodzą pacjenci twierdzący, że "leki na nich nie działają". Medycy przepisują im więc większe dawki albo droższe, nowocześniejsze środki. Nie pytają, czy chorzy rzeczywiście brali wcześniej przepisane farmaceutyki.

A powinni, bo prawdopodobieństwo, że nie biorą, jest ogromne. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia dawki leków omija nawet co drugi chory.

W Polsce jest jeszcze gorzej. Jak wynika z badań dr. hab. Przemysława Kardasa z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, nawet 60 proc. pacjentów rezygnuje z leczenia, bierze leki nieregularnie albo nie kończy terapii. Łódzka uczelnia wygrała właśnie grant na koordynowanie podobnych badań w 16 krajach UE.

Problem jest poważny nie tylko ze względu na zdrowie pacjentów, ale też ogromne koszty. Jak podaje dr Kardas, w Stanach Zjednoczonych niestosowanie się do lekarskich zaleceń kosztuje 100 miliardów dolarów rocznie, w Polsce – 6 mld zł. Tyle traci Narodowy Fundusz Zdrowia, który płaci za wykupione, ale niezużyte leki oraz za leczenie osób, które trafiły do szpitala, chociaż mogłyby tego uniknąć.

– Zdarza się, że po operacji serca pacjent w piątek wychodzi z receptą na leki. Czuje się dobrze, więc odkłada ich zakup na poniedziałek. A już w niedzielę trafia do nas z drugim zawałem – opowiada prof. Robert Gil z Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. – Pacjenci nie rozumieją, że przerwa w braniu leków stwarza bezpośrednie zagrożenie życia.

Lekarze opowiadają też, że pacjenci do niektórych grup leków podchodzą podejrzliwie. Nie biorą ich i ukrywają to przed lekarzem. – Są błędnie przekonani, że sterydy mogą im zaszkodzić – mówi prof. Wacław Droszcz, alergolog. – Tymczasem nowoczesne wziewne leki, stosowane np. przy astmie, mają znacznie mniejsze skutki uboczne niż kiedyś zażywane tabletki.

Kolejny grzech pacjentów – nagminnie nie kończą brania antybiotyków. – Powody są różne. Na przykład wiedzą, że nie mogą łączyć alkoholu z lekami, więc wybierają alkohol – narzeka jeden z lekarzy rodzinnych.

Jeszcze większy problem jest z lekami, które trzeba brać regularnie i przez wiele lat, np. obniżającymi poziom cholesterolu. Według amerykańskich naukowców połowa chorych rezygnuje z ich stosowania już po pierwszym roku od przepisania.

Podobnie jest z lekami na cukrzycę czy obniżającymi ciśnienie. Bardzo groźne jest przerywanie terapii lekami psychotropowymi, które mają uciążliwe skutki uboczne.

– Pacjenci często nie wierzą, że są chorzy. Jeśli coś nie przynosi im natychmiastowej poprawy, zaczynają podejrzewać, że lekarz im chorobę wmawia – tłumaczą lekarze.

– Pokutuje też przekonanie, że organizm przyzwyczaja się do leków. Przerwa ma rzekomo zwiększyć ich skuteczność. To wiedza podwórkowa, niemająca pokrycia z rzeczywistością – dodaje prof. Gil. Naukowcy nazywają to zjawisko wakacjami od leków. Dlatego że pacjenci takie przerwy najchętniej robią w czasie urlopu.

Do lekarzy często przychodzą pacjenci twierdzący, że "leki na nich nie działają". Medycy przepisują im więc większe dawki albo droższe, nowocześniejsze środki. Nie pytają, czy chorzy rzeczywiście brali wcześniej przepisane farmaceutyki.

A powinni, bo prawdopodobieństwo, że nie biorą, jest ogromne. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia dawki leków omija nawet co drugi chory.

Pozostało 87% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"