Reklama

Nowa siatka płac w noweli ustawy o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia. Pielęgniarki na jeden dzień odejdą od łóżek pacjentów

W czerwcu pielęgniarki na jeden dzień odejdą od łóżek pacjentów. To reakcja na nową siatkę płac w noweli ustawy o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, którą w środę przyjął rząd.

Aktualizacja: 20.05.2021 06:28 Publikacja: 19.05.2021 22:07

12 maja, protest Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przed Sejmem w Warszawi

12 maja, protest Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przed Sejmem w Warszawie

Foto: PAP/ Tomasz Gzell

– Po raz pierwszy w historii ustalamy gwarantowany poziom minimalnych uposażeń pracowników ochrony zdrowia bez żadnych okresów przejściowych. Po wejściu w życie ustawy żaden pracownik nie będzie zarabiał mniej niż przewidują przepisy – mówił minister zdrowia Adam Niedzielski chwilę po obradach Rady Ministrów.

Dodał, że nowa siatka płac została ustalona wspólnie ze pracodawcami stroną i związkową. Związkowcy widzą to jednak inaczej.

Choć po wtorkowych dyskusjach na posiedzeniu Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia, na wniosek Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych i NSZZ „Solidarność” minister zdrowia zgłosił autopoprawkę, zrównującą minimalne wynagrodzenie pielęgniarek z tytułem licencjata i magistra, Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) podtrzymuje zapowiedź strajku ostrzegawczego. Ma on się odbyć 7 czerwca  w szpitalach w całym kraju. Towarzyszyć mu będą akcje solidarnościowe, wspierające działania pielęgniarek i położnych.

- W żadnym wypadku nie rezygnujemy ze strajku – mówi „Rzeczpospolitej” Krystyna Ptok, przewodnicząca (OZZPiP). Pielęgniarki domagały się bowiem nie tylko podwyżek dla pielęgniarek z licencjatem, ale  był przyczyną manifestacji, która 12 maja rozpoczęła się pod Sejmem.

Z rządowych propozycji niezadowoleni są przedstawiciele innych zawodów medycznych. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zwraca uwagę, że lekarz specjalista zarobi jedynie 19 zł za godzinę więcej niż zarabiał dotychczas. Jego przewodniczący Krzysztof Bukiel ostrzega, że tak niewielki wzrost płac przyczyni się do dalszego ograniczenia lecznictwa publicznego, a medycy będą odchodzić do placówek prywatnych.

Reklama
Reklama

- Dziś lekarz specjalista, wybitny kardiochirurg przeprowadzający skomplikowane operacje, może liczyć na pensję w wysokości 6,75 tys. zł. Zgodnie z propozycją rządową, będzie zarabiał ledwie dwa razy tyle, co osoba, która do pracy w szpitalu w charakterze np. salowego przyjdzie z ulicy, bez żadnego przygotowania. Rządzący mówią o wysokich zarobkach lekarzy w sektorze prywatnym, ale nie chcą zauważyć, że w systemie publicznym za poradę lekarz dostaje 9 zł za godzinę, a chirurg za kilkugodzinną operację – 90 zł – mówi dr Bukiel.

Resort chwali się jednak, że  projekt noweli ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych i noweli ustawy w celu zapewnienia w okresie ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii przewiduje, że tylko w ciągu 6 miesięcy 2021 r. na podniesienie najniższych wynagrodzeń w ochronie zdrowia przeznaczonych zostanie blisko 4 mld zł.

Urzędnicy dodają, że wejście w życie nowych przepisów oznacza wzrost wynagrodzeń w grupach najsłabiej uposażonych tj. salowych na poziomie średnio 700 zł i fizjoterapeutów na poziomie 1 tys. zł.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama