Chętni na mieszkanie od dewelopera doskonale wiedzą, że nie mają czasu do namysłu - efektem kilkudniowej zwłoki może być znacząca zwyżka ceny mieszkania. Dlatego mieszkania są rezerwowane, gdy deweloper nie ma jeszcze nawet pozwolenia na budowę. Stąd wzięły się tzw. umowy rezerwacyjne, które zapewniają wyłączność na mieszkanie w zamian za opłatę rezerwacyjną.
Okazuje się, że wiele osób zawiera takie umowy tylko po to, aby następnie odsprzedać prawa do nabycia mieszkania. Dla zainteresowanego jest to jednak transakcja wysokiego ryzyka. - Zamierzam odkupić taką rezerwację za prawie 40 tys. złotych -mówi nasz czytelnik.
Nie zdecydował się na mieszkanie u dewelopera, gdy kosztowało jeszcze 270 tys. zł. Wszystkie zostały już zarezerwowane, a w kolejnym etapie inwestycji identyczne mają kosztować prawie 100 tys. zł więcej.
- Jeśli odkupię rezerwację, i tak 60 tys. zł zostanie mi w kieszeni -argumentuje czytelnik.
Niestety, może się okazać, że na takiej transakcji zamiast zyskać -straci.