Jestem najemcą mieszkania komunalnego. Od prawie 30 lat płacę rzetelnie czynsz, a remontu klatki schodowej nie mogę się doprosić. Administracja twierdzi, ze nie godzi się nań wspólnota mieszkaniowa. Ja ze wspólnotą nie mam i nie chcę mieć nic wspólnego. Nie wiem, dlaczego ma ona decydować o wyglądzie mojej klatki schodowej. Jak mogę zmusić administrację do remontu? (nazwisko znane redakcji)
- Czytelnik musi pamiętać, co od gminy wynajął. Otóż jest najemcą wyłącznie mieszkania i czynsz płaci za to, że ma dach nad głową. Jeśli w budynku są wykupione mieszkania, to istnieje w nim wspólnota mieszkaniowa (ogół właścicieli lokali), która jest właścicielem tzw. nieruchomości wspólnej, czyli wspólnych części budynku - dachu, klatki schodowej, pionów kanalizacyjnych etc.
Zgodnie z ustawą z 24 czerwca 1994 r. o własności lokali decyzja o remoncie nieruchomości wspólnej należy wyłącznie do wspólnoty. Nie wykluczam, że klatka schodowa w budynku, w którym mieszka czytelnik, może wymagać remontu. Ale za ten remont musi zapłacić wspólnota, a sytuacja finansowa niektórych jej członków może być na tyle trudna, że być może na remont klatki po prostu ich nie stać.
Podobne problemy pojawiają się coraz częściej. Zasady sprzedaży gminnych lokali zachęcają do wykupywania mieszkań nawet tych najemców, którzy znajdują się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Możliwość wykupu lokalu na raty z bardzo dużą bonifikatą oraz brak rzetelnej informacji o konsekwencjach tego zachęcają do wykupywania mieszkań tych, którzy w żadnym razie nie powinni zostać członkami wspólnoty mieszkaniowej, ponieważ nie będą w stanie ponosić kosztów utrzymania nieruchomości wspólnej. W efekcie remonty są wykonywane w bardzo ograniczonym zakresie lub nie są wykonywane wcale.
Czytelnik najemca nie jest członkiem wspólnoty mieszkaniowej i nie ma prawa kierować do niej swoich wniosków. Może się zwracać jedynie do tego, kto mu lokal wynajął, czyli do gminy. Z kolei gmina jako członek wspólnoty może wystąpić do niej z wnioskiem o remont klatki schodowej, ale ze świadomością, że może on nie uzyskać aprobaty wspólnoty. Jeśli uzyska, to gmina będzie zmuszona partycypować w kosztach remontu proporcjonalnie do posiadanego udziału w nieruchomości wspólnej.