Najbardziej podrożały we wrześniu (w stosunku do sierpnia) czynsze za mieszkania dwupokojowe – z 2,4 do 2,5 tys. zł miesięcznie. W górę poszła również cena najmu kawalerek – z ok. 1,7 do ok. 1,8 tys. zł miesięcznie – podaje portal Oferty.net. Świadczy to o dużym popycie na te lokale.
– Taka drożyzna może jeszcze trwać do połowy października. Potem sytuacja się ustabilizuje i łatwiej będzie znaleźć ciekawą ofertę – prognozuje Marcin Drogomirecki z serwisu Oferty.net. Dodaje, że oferty najmu do 1 tys. zł właściwie się nie pojawiają – w całym serwisie jest ich ok. 10.
– Nie ma tanich mieszkań. Wynajęcie jednego pokoju kosztuje średnio 800 zł. Tymczasem wiele osób daje się złapać na oferty proponowane przez firmy krzaki. Te po pobraniu odpowiedniej opłaty przekazują adres, pod którym rzekomo znajduje się lokum do wynajęcia np. za 600 zł. A takich mieszkań dziś nie ma na rynku – zapewnia Drogomirecki.
Najwięcej w ofercie – jak podaje serwis Oferty.net – jest mieszkań z miesięcznym czynszem 2 – 2,5 tys. zł – stanowią one ok. 25 proc. całej puli. Na drugim miejscu znajdują się lokale do wynajęcia za 1,5 – 2 tys. zł – jest ich prawie 21 proc. Natomiast najmniej właścicieli mieszkań oferuje czynsz do 1,5 tys. zł – 5,9 proc. Na warszawski rynek trafia znacznie więcej propozycji wynajmu luksusowych mieszkań, za 4 tys. zł miesięcznie i więcej – ich podaż stanowi 13 proc. całkowitej liczby ofert.
Tradycyjnie najwięcej mieszkań do wynajęcia jest w Śródmieściu – 22,9 proc., na Mokotowie – 18 proc. oraz na Ursynowie – 11,6 proc. Czego szukają klienci? – Jak zwykle dużym popytem cieszą się mieszkania 1-, 2-pokojowe, czyli głównie od 30 do 50 mkw., które są dziś bardzo drogie – wyjaśnia Waldemar Oleksiak z firmy Emmerson. Dodaje, że mimo problemów komunikacyjnych Białołęka ma dużą ofertę mieszkań o korzystnej relacji czynszu do standardu i powierzchni.