32-metrową kawalerkę w Śródmieściu, w rejonie pl. Bankowego, 91-letnia dziś pani T. przekazała kuzynce M. w zamian za dożywotnią opiekę. Obdarowana mieszkaniem zobowiązała się, że „przyjmie staruszkę jako domownika”, zapewni jej wyżywienie i będzie pielęgnować w chorobie.
– Opiekowałam się ciocią od dawna, zanim w ogóle doszło do przekazania mieszkania. Miała do mnie pełne zaufanie, a ja nigdy go nie nadużyłam – zapewnia pani M. – Nagle jednak ciocia zmieniła zdanie – mówi.
Do dziś nie wiadomo, od czego zaczął się konflikt. Jest kilka wersji. – Kuzynka, która dostała mieszkanie, nie opiekowała się ciocią jak należy. Zaniedbywała ją – twierdzi pani K., nowy pełnomocnik starszej pani, która także należy do rodziny. Przyznaje jednak, że sama wcześniej nie kontaktowała się z ciocią, bo, jak mówi, „rodzina była z nią w konflikcie”.
Sprawa trafiła i do sądu, i do prokuratury. Sąsiedzi starszej pani, którzy byli przesłuchiwani, twierdzą, że kuzynka, do której trafiło mieszkanie, rzeczywiście się nią opiekowała, a państwa K., którzy teraz z nią walczą, nigdy u niej nie widzieli.
– Badamy, czy doszło do wyłudzenia mieszkania – informuje Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W ub. r. śledczy po wstępnym przeanalizowanym dokumentów odmówili wszczęcia postępowania. Jednak musieli je podjąć po decyzji sądu.