[i][b]W 2000 roku pozbawiono mnie członkostwa w spółdzielni na zasadzie wykluczenia za zaległość większą niż 3 miesiące. Nie dostałam zawiadomienia o eksmisji (zadłużenie nie było wystarczająco duże). Na mocy art. 227 par. 1 ustawy z 16 września - Prawo spółdzielcze zostałam pozbawiona prawa własności do mieszkania. Przepis został uznany za nieważny, ale Prezes Sądu Najwyższego utrzymał go w mocy. Czy to prawda, że nie mam żadnego prawa do tego mieszkania? Czyje ono teraz jest? Czy rzeczywiście Prezes Sądu Najwyższego miał prawo utrzymać niezgodny z Konstytucją przepis, skoro tylko Sejm może wnosić poprawki do Konstytucji? Nie mam zaległości, spłaciłam wszystko z procentami. Chcę przekształcić to mieszkanie w oddzielną własność.[/b] [/i]
[i]- W.O.[/i]
O problemach, jakie nadal wywołuje uchylony art. 227 prawa spółdzielczego wielokrotnie pisaliśmy na łamach "Rzeczpospolitej". W artykułach tych czytelniczka znajdzie odpowiedź na swoje pytania, a także sugestie na temat obecnych możliwości dochodzenia praw do zajmowanego lokalu:
>> [link=http://www.rp.pl/artykul/87879.html]"Widmo eksmisji na podstawie niekonstytucyjnego przepisu"[/link]
>> [link=http://www.rp.pl/artykul/130186.html]"Wykluczenie ze spółdzielni nie musi oznaczać eksmisji z mieszkania"[/link]