Nieżyjący rodzice czytelnika zostawili grunt z budynkami. Ostatni z rodziców zmarł ponad 20 lat temu. Czytelnik, który mieszka na tej nieruchomości od urodzenia, chciałbym nabyć ją poprzez zasiedzenie. Nieruchomość nie ma księgi wieczystej. Jest akt własności wydany na oboje rodziców w latach 70. ubiegłego wieku.
[srodtytul]Posiadanie samoistne[/srodtytul]
Nabycie nieruchomości przez zasiedzenie nie jest w tym wypadku możliwe choćby dlatego, że nie upłynął jeszcze okres samoistnego posiadania prowadzący do zasiedzenia, skoro ostatnie z rodziców zmarło 20 lat temu. Okres ten przy zasiedzeniu w złej wierze wynosi 30 lat. Nie można mówić o posiadaniu samoistnym, jeśli choćby jeden ze współwłaścicieli żyje i włada nieruchomością. Tak jest, gdy w niej mieszka albo korzysta z niej w inny sposób, np. wynajmując ją. O posiadaniu samoistnym mówi się wówczas, gdy dana osoba włada nieruchomością jak właściciel, z wyłączeniem innych osób, i ma wolę zachowania jej dla siebie. [b]To, że ktoś np. od lat mieszka w danym domu, nie oznacza bynajmniej, iż jest jego samoistnym posiadaczem. [/b]
W złej wierze jest posiadacz samoistny, który wie, że nie jest właścicielem nieruchomości, a taką świadomość czytelnik przecież musi mieć (przy dobrej wierze okres zasiedzenia wynosi 20 lat).
Czytelnik jest zapewne – jako spadkobierca rodziców – współwłaścicielem nieruchomości przez nich pozostawionej. Tylko gdyby był jedynym spadkobiercą, jej własność należałaby wyłącznie do niego. Tak byłoby, gdyby rodzice nie mieli innych dzieci lub gdyby one zmarły bezpotomnie przed nimi albo gdyby wyznaczyli go jako jedynego spadkobiercę w swych testamentach.