W rządowym projekcie [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=180129]ustawy o porządku i czystości w gminach[/link] znalazł się cały nowy rozdział dotyczący kontroli. Nie tylko u przedsiębiorców, lecz także na prywatnych posesjach i w znajdujących się tam obiektach. Te uprawnienia mają się znaleźć w gestii burmistrzów, wójtów i prezydentów miast.
[i][b]Zobacz [link=http://grafik.rp.pl/grafika2/596050]projektowane zmiany w ustawie o utrzymaniu porządku i czystości w gminach[/link] (pdf, 1,68 MB)[/b][/i]
[srodtytul]Na posesji i w mieszkaniu[/srodtytul]
Kontrole domowej gospodarki śmieciami miałyby się odbywać na zasadach podobnych do stosowanych w przedsiębiorstwach. [b]Na posesje mieliby prawo wejść pracownicy urzędu lub straż gminna z rzeczoznawcami oraz niezbędnym sprzętem i dokonać oględzin terenu czy wykonać zdjęcia.[/b] Wcześniej powinni o tym zawiadomić właściciela, a najlepiej uzgodnić z nim termin wizyty.
Co konkretnie wolno byłoby sprawdzić? Ustawa ogólnikowo mówi, że nieruchomości, obiekty i ich części, na których prowadzi się zbieranie odpadów komunalnych. A konkretnie? Zdania specjalistów są podzielone. Niektórzy uważają, że nie będzie konieczności wpuszczenia urzędnika do mieszkania. Wystarczy, że okaże mu się pojemniki do zbierania odpadów albo altankę śmietnikową. Inni twierdzą, że kontrolujący mogą wejść do domu i sprawdzić, w jaki sposób segregujemy odpady.