Od niedzieli obowiązują nowe wymagania dla budujących domy. Po ponad rocznym vacatio legis wchodzi bowiem w życie kilka przepisów ustawy o efektywności energetycznej. Wprowadzają one zmiany do prawa budowlanego.
Nowe uregulowania przewidują, że inwestor, który planuje postawienie budynku, najpierw musi sprawdzić, czy w okolicy nie znajduje się przypadkiem elektrociepłownia. Jeżeli okaże się, że tak, to – czy tego chce, czy nie – będzie musiał podłączyć do niej swój dom.
Dotyczy to jednak nie wszystkich budynków, lecz tylko tych, które spełniają trzy warunki przewidziane przez te przepisy.
Po pierwsze – chodzi o domy, do ogrzania których potrzebne jest nie mniej niż 50 kW (tyle np. potrzebuje już duża willa).
Po drugie – w grę wchodzą budynki znajdujące się w sąsiedztwie tzw. ekologicznej elektrociepłowni, tzn. wytwarzającej 75 proc. ciepła w skali roku dzięki użyciu odnawialnych źródeł energii, czyli np. wiatru, promieniowania słonecznego, wody geotermalnej czy fal, prądów i pływów morskich.