W piątek Sejm uchwalił ustawę o charakterystyce energetycznej budynków. ?– Wprowadza ona wiele istotnych zmian związanych z obowiązkiem dostosowania polskich przepisów do unijnych – tłumaczy Bożenna Bukiewicz, sprawozdawca projektu.
Bez obowiązku
– Ustawa rezygnuje z obowiązku sporządzenia świadectwa energetycznego dla budynków oddawanych do użytkowania. Dziś bez tego certyfikatu nie otrzyma się pozwolenia na użytkowanie – tłumaczy posłanka.
Nowe przepisy przewidują też, że kupujący będzie mógł w ciągu dwóch tygodni od zawarcia umowy sprzedaży, a najemca od umowy najmu zwrócić się do sprzedającego (wynajmującego) o dostarczenie certyfikatu energetycznego. Zbywca będzie miał dwa miesiące na jego przekazanie. Po przekroczeniu tego terminu nabywca lub najemca będzie mógł sporządzić go na własny koszt i zażądać zwrotu pieniędzy. Ustawa przewiduje jednocześnie, że nie będzie się można zrzec prawa do certyfikatu, np. w akcie notarialnym. Nie przewiduje jednak sankcji za jego brak. Prawdopodobnie więc – tak jest obecnie – posiadanie certyfikatu przy sprzedaży i najmie będzie czystą fikcją.
Pierwotnie rząd planował, że nikt nie sprzeda mieszkania na rynku wtórnym, jeżeli nie będzie miał certyfikatu energetycznego. Brak świadectwa oznaczałby nieważność aktu notarialnego. Rząd wycofał się z tego pomysłu.
Po zawodówce
Za sprawą nowych przepisów pogorszy się prawdopodobnie jakość świadectw. Ustawa rozszerza bowiem listę osób uprawnionych do ich sporządzania.