Sąd Najwyższy wydał wyrok niekorzystny dla małej wspólnoty. Spór dotyczył środków gromadzonych na jej rachunku. Konkretnie chodzi o 17 tys. Samowolnie wypłacił je jeden ze współwłaścicieli, który pełnił funkcję jednosobowego zarządu tej wspólnoty. Zrobił to po tym, gdy dwóch właścicieli lokali podjęło uchwałę o cofnięciu zarządowi uprawnień do dokonywania jakichkolwiek czynności związanych z zarządem nieruchomością wspólną.

Osoba ta uważała bowiem, że pieniądze się jej należą tytułem wynagrodzenia za zarządzenie wspólnotą.

Pozostali właściciele lokali wystąpili o zwrot tych pieniędzy do sądu rejonowego. Ten zasądził na rzecz wspólnoty mieszkaniowej od banku i byłego zarządcy kwotę 17 tys. zł. ? Zdaniem sądu rejonowego powództwo wspólnoty zasługuje na uwzględnienie. Na podstawie art. 201 kodeksu cywilnego większość współwłaścicieli była uprawniona w ramach zwykłego zarządu rzeczą wspólną, do cofnięcia jednoosobowemu zarządowi uprawnień do dokonywania czynności związanych z zarządem nieruchomością wspólną.

Natomiast sąd okręgowy do, którego trafiło odwołanie banku i właściciela ( tj. byłego zarządu) postanowił uchylić wyrok. Uznał bowiem, że przepisy kodeksu cywilnego o współwłasności przewidują, że, czynności dotyczące gospodarowania środkami zgromadzonymi na rachunku bankowym, są czynnościami, które przekraczają zakres zwykłego zarządu rzeczą wspólną. Oznacza to, że decyzję muszą podjąć wszyscy właściciele lokali. Uchwała podjęta tylko przez dwóch z nich jest nieważna.

Wspólnota wniosła skargę do Sądu Najwyższego. SN przyznał rację Sądowi Okręgowemu. W tego typu sprawach potrzebna jest zgoda wszystkich.