Od 1 lipca nowymi przepisami w tzw. ustawie deweloperskiej objęte zostaną wszystkie umowy, których przedmiotem jest lokal mieszkalny, mieszkanie wraz z garażem lub komórką, ewentualnie dom jednorodzinny, począwszy od etapu przysłowiowej „dziury w ziemi”, a skończywszy na przeniesieniu własności gotowego mieszkania lub domu na klienta.
– Dotychczasowe przepisy chroniły wpłaty klientów w pełnym zakresie przewidzianym ustawą jedynie na etapie zawierania z deweloperem umów deweloperskich – tłumaczy adwokat Łukasz Dubicki specjalizujący się w doradztwie branży budowlanej. – Po zakończeniu budowy klienci zawierali umowy często w zwykłej formie pisemnej, bez ochrony wpłat generowanej przez rachunki powiernicze czy też bez wpisu roszczenia do księgi wieczystej. W razie problemów dewelopera ryzykowali pieniędzmi wypłaconymi do dewelopera na poczet całej ceny lub tytułem zadatku bądź zaliczki – wyjaśnia prawnik. Teraz warunki będą korzystne dla klienta.
Ochrona kredytobiorcy
Takie sytuacje były częste zwłaszcza w przypadku nabywców posiłkujących się kredytem. Najpierw zawierali z deweloperem umowę przedwstępną, wpłacając zadatek bądź zaliczkę (często nawet 10–20 proc. ceny). Następnie z taką umową szli do banku i dopiero po podpisaniu umowy kredytowej mogli zawrzeć z deweloperem umowę przenoszącą własność lokalu.
– Okres ten mógł trwać nawet kilka miesięcy, a w tym czasie pieniądze klienta wpłacone deweloperowi nie były chronione tak, jak wpłaty dokonywane na podstawie umów deweloperskich przez innych nabywców mieszkań w tej samej inwestycji, którzy zawierali umowy przedwstępne przed zakończeniem budowy (pozwoleniem na użytkowanie) – dodaje mec. Dubicki. Teraz klienta będzie chronił Deweloperski Fundusz Gwarancyjny (DFG).
Wszystko do podważenia
Istotną nowością w nowej ustawie jest poszerzenie zakresu regulacji także na umowy dotyczące gotowych lokali mieszkalnych, już wyodrębnionych, powstałych w wyniku realizacji przedsięwzięcia deweloperskiego lub zadania inwestycyjnego, a zawieranych z nabywcami przez przedsiębiorców niebędących deweloperami. Ustawodawca wyszedł tutaj z założenia, że nabywcy takiego lokalu tylko z tego powodu, że nie kupuje go bezpośrednio od dewelopera, nie powinno się pozbawić niektórych uprawnień wynikających z ustawy.