To bolączka większości wspólnot mieszkaniowych. Właściciele nie płacą zaliczek na utrzymanie nieruchomości wspólnej. - Najczęściej są to osoby, które nie zgadzają się z wysokością ustalonych zaliczek albo są skłócone z pozostałymi właścicielami. Osoby, które mają problemy finansowe, zazwyczaj jednak płacą - mówi Aleksandra Kurzyk, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Zarządców Nieruchomości i Administratorów.
-Właściciele nie zdają sobie często sprawy, że odpowiadają za długi wspólnoty do wysokości swojego udziału w nieruchomości wspólnej -wyjaśnia Jacek Łapiński, licencjonowany zarządca. - Jeżeli więc nie zapłacą dekarzowi za wymianę dachu, to może on wystąpić do sądu o nakaz zapłaty, a potem przy pomocy komornika egzekwować należność od każdego właściciela z osobna.
Te wspólnoty, które mają dodatkowe dochody, np. z dzierżawienia ścian pod reklamy lub udostępniania dachów pod anteny telefonii komórkowej, ratują się dochodami z tego tytułu. Takich jednak jest niewiele. Większość wspólnot utrzymuje budynek z tego, co wpłacą właściciele. Jeżeli więc niektórzy nie płacą, na koncie wspólnoty powstaje dziura, którą trzeba załatać.
Uwaga! Długi przedawniają się. W wypadku należności pieniężnych - zaliczki należą do świadczeń okresowych - po trzech latach (art. 118 kodeksu cywilnego). Bieg przedawnienia przerywa wniesienie sprawy do sądu.
Wspólnota może wystąpić przeciwko właścicielowi do sądu, nawet wtedy gdy nie zapłacił zaliczki za jeden miesiąc (art. 15 ustawy o własności lokali, dalej: uwl). W jej imieniu robi to zarząd. Najpierw jednak wysyła upomnienie do właściciela. Jeżeli nie wpłaci on zaliczki, składa pozew w sądzie cywilnym - uwl daje wspólnocie prawo dochodzenia należności w trybie upominawczym.Mając nakaz zapłaty w ręku, zarząd idzie do komornika (patrz ramka).