Polski pośrednik przegrywa z zagranicznymi firmami doradczymi

Polscy lokalni pośrednicy nie są odpowiednio przygotowani do obsługi transakcji za granicą. Również cudzoziemcy wolą korzystać w Polsce z międzynarodowych agencji

Publikacja: 14.07.2008 07:10

Polski pośrednik przegrywa z zagranicznymi firmami doradczymi

Foto: Rzeczpospolita

W biurach pośredników można zaleźć coraz więcej ofert domów czy działek znajdujących się za granicą, np. w Hiszpanii, Bułgarii, Chorwacji czy Egipcie.

Jednak czy polscy pośrednicy są przygotowani do obsługi klientów zagranicznych i polskich za granicą? – Niestety, nie. Polskie biura nieruchomości są w większości firmami nastawionymi na lokalny rynek, przygotowanymi do obsługi klienta miejscowego – twierdzi Tomasz Błeszyński, pośrednik i doradca na rynku nieruchomości.

– Polska ustawa o gospodarce nieruchomościami wymaga, by czynności pośrednictwa wykonywane były wyłącznie przez licencjonowanych pośredników. Ustawa nie wyjaśnia jednak, czy reglamentowany przez nią zawód pośrednika obejmuje również operacje dotyczące nieruchomości poza terytorium Polski, czy wyłącznie związane z nieruchomościami polskimi – twierdzi Radosław Skowron, prawnik z kancelarii Kaczor, Klimczyk, Pucher, Wypiór.

Warto wiedzieć, że pośrednik nie tylko wyszukuje oferty dla klienta. Powinien przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo dokonywania transakcji przez sprawdzenie stanu prawnego nieruchomości, pomoc w negocjacjach czy też ułatwienie kontaktów z notariuszami lub instytucjami finansowymi.

– Tymczasem to, jak wygląda rzeczywistość rynku pośrednictwa w obrocie nieruchomościami, jest tajemnicą poliszynela. W jaki sposób przygotowany w Polsce do zawodu pośrednik ma pomóc w obsłudze transakcji nabycia działki budowlanej np. w Bułgarii? W jaki sposób ukończenie polskich studiów podyplomowych lub polskich studiów uwzględniających co najmniej minimalne wymogi programowe dla studiów podyplomowych w zakresie pośrednictwa w obrocie nieruchomościami mają pomóc Kowalskiemu w przeprowadzeniu transakcji na Cyprze czy w Panamie? – zastanawia się Radosław Skowron. Jego zdaniem ustawa o gospodarce nieruchomościami odnosi się do polskiego zasobu nieruchomości i do polskich warunków. – Polska licencja na pośrednictwo w obrocie nieruchomościami nie daje żadnej gwarancji klientowi, że kupi bez problemów ziemię choćby na Słowacji, o bardziej odmiennych systemach prawnych nawet nie wspominając. Co więcej, pewne naleciałości polskiego systemu edukacji, pewne schematy polskich pośredników w obrocie nieruchomościami, pewne doświadczenia wyniesione w kontaktach z polskimi sądami, urzędami czy notariatem sprawią, że taki pośrednik, zamiast pomóc, może zaszkodzić, doradzając przy inwestowaniu w nieruchomości za granicą – twierdzi Radosław Skowron.

Tomasz Błeszyński przyznaje, że w procesie edukacyjnym kandydat na pośrednika uczestniczy w zajęciach dotyczących obsługi nieruchomości, regulacji prawnych czy statusu zawodowego w krajach unijnych. – Praktyka to jednak co innego – uważa Błeszyński. Jego zdaniem polscy pośrednicy nie potrafią na odpowiednim poziomie obsłużyć cudzoziemców. – Na ogół pokonują (często zresztą niezbyt dolegliwą) barierę językową, ale nie posiadają umiejętności specyficznej obsługi kontrahenta z zagranicy, który nie zna się na realiach polskiego rynku, oczekuje więc gruntownej analizy, doradztwa i profesjonalnego traktowania.

I tu okazuje się, że pośrednicy z reguły nie prowadzą monitoringu rynku, a tym bardziej nie potrafią odpowiednio przygotować oferty czy dokonać jej prezentacji inwestorom. Nie wystarczy bowiem wydrukować kartki ze zdjęciem domu i jego opisem, w którym widnieją podstawowe parametry. Polscy pośrednicy nie są w stanie rzeczowo również wyjaśnić zagranicznym kontrahentom skomplikowanych przepisów prawnych w Polsce – ocenia Tomasz Błeszyński.

W efekcie cudzoziemcy szukają pomocy w międzynarodowych firmach doradczych. Podobnie jest i w drugą stronę – trudno dziś znaleźć pośrednika w Polsce, który profesjonalnie obsłuży transakcję za granicą. – Można wskazać zaledwie kilkanaście biur nieruchomości w naszym kraju profesjonalnie przygotowanych do obsługi cudzoziemców w Polsce i Polaków za granicą – twierdzi Błeszyński.

W biurach pośredników można zaleźć coraz więcej ofert domów czy działek znajdujących się za granicą, np. w Hiszpanii, Bułgarii, Chorwacji czy Egipcie.

Jednak czy polscy pośrednicy są przygotowani do obsługi klientów zagranicznych i polskich za granicą? – Niestety, nie. Polskie biura nieruchomości są w większości firmami nastawionymi na lokalny rynek, przygotowanymi do obsługi klienta miejscowego – twierdzi Tomasz Błeszyński, pośrednik i doradca na rynku nieruchomości.

Pozostało 87% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Edukacja i wychowanie
Jedna lekcja religii w szkołach, dwie w przedszkolach i grupy międzyszkolne. Jest projekt zmian
Prawo dla Ciebie
Nowy obowiązek dla właścicieli psów i kotów. Znamy szacowany koszt
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw