Kryzys na międzynarodowych rynkach finansowych, pomimo stabilnej jakości portfela kredytów hipotecznych w Polsce, spowodował widoczne ograniczenie finansowania przez banki działalności deweloperskiej oraz wprowadzenie znacznie bardziej restrykcyjnej polityki przy udzielaniu kredytów ludności.
Głównym powodem takiej sytuacji jest brak płynności na rynku międzybankowym, duży wzrost kosztu pozyskania pieniądza przez banki oraz wzrastające wymogi kapitałowe banków związane z rosnącym ryzykiem kredytowym i ryzykiem kontrahenta.
Zdaniem Pawła Grząbki, członka zarządu CEE Property Group, działania banków powinny mieć znaczny wpływ na ograniczenie liczby zawieranych transakcji na rynku mieszkaniowym w następnym roku, co może doprowadzić do spadku cen, jak i upadku niektórych deweloperów. Wydaje się, że potencjał spadku cen przy obecnych marżach deweloperów może wynieść nawet powyżej 10 proc., w zależności od miasta.
– Jeśli pogłębi się brak zaufania do instytucji finansowych oraz ich wiarygodności, to część klientów banków skłonna będzie wycofać środki pieniężne i inwestować je w aktywa materialne. Widać już obecnie poszukiwanie przez klientów alternatywnych lokat kapitału – uważa Grząbka. – Ten przeciwstawny trend może ograniczyć spadek cen mieszkań na polskim rynku. Może także wzmocnić trend wzrostu wartości gruntów.
Ograniczenie działalności deweloperów w roku 2009 będzie miało wpływ na niewystarczającą podaż nowych mieszkań w roku 2010 i latach następnych. Biorąc pod uwagę rosnący ze względów demograficznych popyt, może to mieć wpływ na wzrost cen w wyżej podanym okresie.