Wszystko zależy od tego, w jakiej sytuacji znalazł się klient dewelopera z chwilą złożenia wniosku o upadłość.
[srodtytul]Akt notarialny to podstawa[/srodtytul]
Wielu osobom szkoda czasu i pieniędzy na notariusza. Tymczasem notarialna umowa przedwstępna ma tę przewagę nad zwykłą pisemną, że w razie kłopotów dewelopera można wystąpić do sądu i domagać się przeniesienia własności mieszkania na warunkach określonych w umowie przedwstępnej lub starać się o odzyskanie wpłaconych pieniędzy.
[wyimek]Gdy deweloper upadnie, zwykła umowa pisemna daje słabą ochronę [/wyimek]
Sama tego rodzaju umowa przedwstępna nie jest jeszcze wystarczającą ochroną. Koniecznie trzeba dokonać wpisu roszczenia w dziale III księgi wieczystej nieruchomości. Dzięki temu, nawet jeśli w trakcie postępowania upadłościowego nieruchomość zostanie sprzedana, to pieniądze w pierwszej kolejności dostaną osoby, których roszczenie widnieje w księdze. Zostaną one wypłacone z ceny, za którą sprzedano nieruchomość. Pozostali wierzyciele mogą zadowolić się tylko zaspokojeniem swoich roszczeń z masy upadłościowej.