Mieszkańcy Spółdzielni Mieszkaniowej Pax w Warszawie otrzymali pismo, że muszą zapłacić złotówkę więcej za każdy mkw. mieszkania. Powód? Nie wszyscy mieszkańcy regulują opłaty i powstało spore zadłużenie czynszowe.
– Nie widzę powodu, dla którego miałabym kredytować spółdzielnię i innych dłużników – mówi oburzona lokatorka.
– W tej chwili zaległości czynszowe wynoszą 2,6 mln zł – wyjaśnił Andrzej Szklarski, wiceprezes spółdzielni. – To prawda, że rozesłaliśmy pisma. Zrobiliśmy to, gdyż przygotowujemy się do sezonu grzewczego. Nie chcemy, żeby zabrakło nam pieniędzy na opłacenie faktur za ciepło. Dlatego chcemy zaliczkowo pobrać pieniądze, a po sezonie grzewczym rozliczymy się z mieszkańcami.
Powszechny problem
– W Polsce nie ma spółdzielni mieszkaniowej, w której nie znalazłby się chociaż jeden członek zalegający z opłatami – mówi Jerzy Cywoniuk, prezes Słonecznego Stoku w Białymstoku. Pół biedy, jeżeli zaległości są jedno- lub dwumiesięczne, a potem dług zostaje uregulowany, ale coraz więcej spółdzielców nie płaci przez wiele miesięcy. W Słonecznym Stoku długi czynszowe wynoszą obecnie 4 mln zł, w Legionowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej – 3 mln zł.