Florentyna N. złożyła wniosek w 1948 r., ale rozpatrzony został, na żądanie jej spadkobierców, dopiero w 1992 r. Kierownik UR odmówił wówczas przyznania prawa użytkowania wieczystego gruntu. Zamiast jednak skonfrontować zgodność wniosku z planem zagospodarowania z 1983 r., obowiązującym w dacie orzekania, czyli w 1992 r., rozpatrzył go na podstawie planu z 1949 r. A w 2008 r. wojewoda mazowiecki i minister infrastruktury odmówili stwierdzenia nieważności tej decyzji.
– Odmowa była prawidłowa, ponieważ oba plany zagospodarowania, zarówno ten z 1949 r., jak i ten z 1983 r. jednakowo określały funkcję tego terenu, przeznaczając go pod zabudowę użyteczności publicznej, z dominującą funkcją administracji – mówił podczas rozprawy w sądzie pełnomocnik ministra finansów.
Była to kolejna rozprawa. Już raz sąd uchylił w 2009 r. decyzje wojewody mazowieckiego i ministra infrastruktury odmawiające unieważnienia decyzji kierownika Urzędu Rejonowego z 1992 r. Wytknął wówczas, że plan z 1983 r. przewidywał tu również funkcje towarzyszące, jak handel, gastronomia, obiekty kulturalne i obsługi turystycznej. A zgodnie z uchwałą Naczelnego Sądu Administracyjnego przeznaczenie nieruchomości w planie zagospodarowania na cele użyteczności publicznej nie wyłącza przyznania byłemu właścicielowi prawa użytkowania wieczystego. Tymczasem decyzja z 1992 r. nie zawiera jakiejkolwiek oceny takiej możliwości.
– Poprzedni wyrok nie został wykonany. Wojewoda mazowiecki i minister infrastruktury ponownie odmówili w 2010 r. stwierdzenia nieważności decyzji z 1992 r., z identycznym jak poprzednio uzasadnieniem – mówił w sądzie radca prawny Krzysztof Wiktor, pełnomocnik Joanny B. i pozostałych spadkobierców Florentyny N. – Plan z 1983 r. przewidywał co prawda przewagę, ale nie wyłączność funkcji administracyjnych. Było więc miejsce dla prywatnych właścicieli.
Sąd podzielił zarzut, że wojewoda i minister nie zastosowali się do oceny prawnej zawartej w wyroku WSA z 2009 r. i uchylił obie decyzje. – Organy muszą ocenić, czy w świetle planu zagospodarowania obowiązującego w dniu rozpatrywania wniosku dekretowego istniała możliwość korzystania z nieruchomości przez byłych właścicieli – powiedział sędzia Dariusz Pirogowicz.
Wyrok jest nieprawomocny.