W czwartek, 28 czerwca, Trybunał Konstytucyjny zajmie się ustawą z 8 lipca 2005 r. o rodzinnych ogrodach działkowych (dalej: ustawa). Wniosek w tej sprawie skierował do Trybunału pierwszy prezes Sądu Najwyższego. Według niego ustawa narusza konstytucję. Polski Związek Działkowców ostro protestuje.
Działki posiada ponad milion Polaków. Emocje sięgają więc zenitu. Zapowiadana jest demonstracja przed Trybunałem, a do sali sądowej będą wpuszczane tylko osoby posiadające kartę wstępu. Na bramach wielu ogrodów działkowych wiszą transparenty w obronie działek.
Najwięcej zarzutów pierwszy prezes SN skierował pod adresem Polskiego Związku Działkowców. Według niego ustawa daje monopol PZD na przydzielanie działek. Jednocześnie brakuje w niej precyzyjnych uregulowań dotyczących przesłanek i trybu ich przydziału. Decyduje więc o tym PZD w swoim statucie.
Ponadto, jeżeli chce się być działkowiczem, to trzeba obowiązkowo należeć do PZD. Ustawodawca wprawdzie dopuszcza teoretycznie możliwość tworzenia „nierodzinnych" ogrodów działkowych, lecz dyskryminuje organizatorów tego rodzaju inicjatyw, nie ma bowiem ogólnych przepisów w tej sprawie.
Według prezesa Sądu Najwyższego uzależnienie ustanowienia prawa do działki od uprzedniego przystąpienia do PZD godzi w sposób oczywisty w konstytucyjną zasadę wolności jednostki oraz wolność zrzeszania się. Osoby użytkujące działki w rodzinnych ogrodach nie mogą otrzymać przydziału od innej organizacji. Nie mogą także zmienić swojej przynależności związkowej bez utraty statusu użytkownika działki.