W spółdzielniach mieszka kilka milionów osób. To olbrzymia rzesza ludzi. I jak to zazwyczaj bywa, ma różnego typu problemy, często natury prawnej. Tymczasem nie wystarczy sięgnąć po przepisy, przeczytać odpowiedni paragraf, by znaleźć rozwiązanie. Na przestrzeni lat przepisy spółdzielcze wiele razy się zmieniały.
Tak było m.in. w wypadku zasad wykupu mieszkań. Kilka lat temu zebrania przedstawicieli zastąpiły też walne zgromadzenia w częściach. Niestety, jakość nowych przepisów nigdy nie była dobra. Sami prawnicy, interpretując ustawę o spółdzielniach mieszkaniowych i prawo spółdzielcze, nie zawsze wiedzą, „co miał ustawodawca na myśli", a cóż dopiero przeciętny spółdzielca.
Z tych m.in. powodów obie te ustawy obrosły w liczne orzecznictwo sądowe, interpretacje oraz komentarze. I raczej nic się w tym zakresie nie zmieni. Szykują się bowiem kolejne zmiany. W Sejmie trwają prace nad kilkoma projektami nowych uregulowań spółdzielczych.
Na razie odbyły się pierwsze czytania i powołana została nadzwyczajna komisja, która ma zająć się tymi projektami. Same spółdzielnie też zmieniały się na przestrzeni lat, wiele z nich założyło strony internetowe, na których spółdzielca znajdzie najważniejsze dokumenty, w tym statut oraz niektóre uchwały. Wielu spółdzielców wykupiło mieszkania na własność, przez co zmieniła się struktura własnościowa w spółdzielniach. W niektórych powstały wspólnoty mieszkaniowe, choć z wielkimi problemami.
Przepisy nie zawierają bowiem jasnych zasad dotyczących rozliczeń finansowych. Jedno się jednak nie zmieniło. Wciąż nie brakuje konfliktów pomiędzy niektórymi spółdzielcami a zarządem spółdzielni oraz między sąsiadami. W poradniku staramy się odpowiedzieć na najczęściej zadawane pytania, które czytelnicy nadsyłali do redakcji lub zadawali telefonicznie.